Dwie kryminalno-komediowe nowele, rozgrywające się w latach dwudziestych, różni praktycznie wszystko. Nawet owe lata dwudzieste. „Żaluzja” bowiem toczy się współcześnie, w latach dwudziestych, ale obecnego, XXI wieku. Opowiada z ironią i śmiechem (lecz jest to śmiech przez łzy),na temat współczesnych bolączek. Korporacyjne wyścigi szczurów, łatwy seks, samotność we dwoje, czy wydające się mrzonką poszukiwanie prawdziwego spełnienia w miłości. Kędzior i Adi są kumplami od zawsze, choć różni ich wiele. Jeden jest ułożony, drugi to lekkoduch. Pech chce, że zakochują się w tym samym momencie w tej samej dziewczynie (a nawet dwóch). A cała historia zaczyna się pod prysznicem. Tylko skąd się tam wzięło tyle krwi? „Urodziny Edwarda”. Złote lata dwudzieste XX wieku. Stany Zjednoczone. Edward jest starym, bogatym zgredem. Wie o tym cała rodzina i znajomi, bo przyjaciół już nie ma. Wszyscy wyczekują tylko, aż zejdzie z tego świata. Kiedy jednak na urodzinowej imprezie starego piernika ich marzenie się ziszcza, okazuje się, że nieboszczyk zostawił oprócz spadku, szokującą niespodziankę. Zagadkę odnośnie osoby, która pomogła mu rozstać się z życiem. Edward jest starym, bogatym zgredem. Wie o tym cała rodzina i znajomi, bo przyjaciół już nie ma. Wszyscy wyczekują tylko, aż zejdzie z tego świata. Kiedy jednak na urodzinowej imprezie starego piernika ich marzenie się ziszcza, okazuje się, że nieboszczyk zostawił oprócz spadku, szokującą niespodziankę. Zagadkę odnośnie osoby, która pomogła mu rozstać się z życiem.