- Witam w Pendragon Hall. Maud podskoczyła. Właśnie oglądała, jak mały, rudy motyl tańczy wśród stokrotek na trawniku, kiedy usłyszała za sobą głęboki głos. Okręciła się, przyciskając rękę do piersi. - Och! Na żwirowym podjeździe stał sir Dominic Jago. Jego sylwetka na tle zachodzącego słońca była prawie czarna, a dom za nim wyglądał jak z bajki. Maud nie spodziewała się, że jej nowe miejsce pracy będzie takie urokliwe. Poprzednio pracowała w większym domu, ale mniej urokliwym. Pendragon Hall był rezydencją z szarego kamienia, ze stromym łupkowym dachem, kominami wysokimi jak wieżyczki i łukowym oknami. Od murów odbijało się zachodzące słońce. Dom leżał kilka mil od wybrzeża, ale bryza pachniała morzem. Teraz wiatr zdmuchnął ciemne włosy z czoła sir Dominica, który zmarszczył lekko brwi, przyglądając się Maud przeszywającym wzrokiem. Poczuła, jak jej pierś gwałtownie unosi się i opada. Po tym, co stało się w jej poprzedniej pracy, łatwo było ją spłoszyć. Podskakiwała, kiedy ktoś niespodziewanie wchodził do pokoju, a nawet gdy słyszała głośny dźwięk. Jej nerwy były napięte jak postronki. Jednak tym razem nie była tylko przestraszona. To sir Dominic Jago wyprowadzał ją z równowagi, on i otaczająca go aura energii. Lekko skłonił głowę. - Proszę mi wybaczyć. Nie zamierzałem pani wystraszyć. - Ależ nic się nie stało, sir. - Głos Maud na szczęście brzmiał spokojnie. Jak właściwie powinna się do niego zwracać? Kąciki jego ust uniosły się. - Czyli wie pani, kim jestem. Maud skinęła głową. - A ja wiem, kim jest pani. Maud poczuła ucisk w żołądku. - Może powinienem był przedstawić się w pociągu. Zgadłem, że jest pani nową guwernantką. Miał lekki kornwalijski akcent, ale nie było wątpliwości, że jest wysoko urodzonym mężczyzną. Dostał tytuł od królowej Wiktorii, w uznaniu za zasługi dla Korony. Był bardzo młody, jak na takie wyróżnienie. Martha wspominała, że Koleje Zachodniokornwalijskie nigdy by nie powstały bez jego determinacji, a królowa Wiktoria bardzo entuzjastycznie podchodziła do nowego i rewolucyjnego wynalazku, jakim była kolej. Wydawał się też dużo młodszy, niż Maud się spodziewała. Wyobrażała sobie starszego siwowłosego dżentelmena, być może przy kości. Tymczasem wyglądało na to, że sir Dominic Jago wiele osiągnął przed trzydziestym piątym rokiem życia, bowiem na tyle właśnie wyglądał. (Fragment).