Pisząc „Okruchy życia”, jak również „Okruchów życia ciąg dalszy”, kierowałam się dewizą Leopolda Staffa zawartą w utworze „Ars poetica” tj. utrwalałam w słowach wierszy to, co mówiło mi „echo z dna serca nieuchwytne”. Nie chodziło mi także o „zdumiewanie świata” wyszukanymi konstrukcjami słownymi, lecz „by się kształtem stała chwila i abyś bracie mnie zrozumiał”. Konsekwencją tego jest szczerość i prostota poszczególnych utworów, ich komunikatywność, bardzo bliska każdemu człowiekowi tematyka, obrazowanie i środki artystycznego wyrazu. Powstawały na przestrzeni wielu lat, często pod wpływem chwili, stąd wiele z nich ma charakter okazjonalny. Niektóre spełniały funkcję terapeutyczną, gdy trzeba się było zmierzyć z trudnymi doświadczeniami, jakie przynosi życie, zapisanie myśli w słowach wierszy przynosiło ulgę. Żaden z moich utworów nie był pisany z myślą o publikacji, ich przeznaczeniem miała być szuflada. Stało się inaczej. A skoro już, to życzę moim Szanownym Czytelnikom, by obcując z nimi, znaleźli coś dla siebie. Być może pomogą zrozumieć zawiłości ludzkiej egzystencji, uwrażliwią na piękno otaczającego świata, a może ktoś, po ich przeczytaniu, dojdzie do wniosku, że przecież „pisać każdy może” i sam zdecyduje się na „ocalanie od zapomnienia” swoich własnych myśli, spostrzeżeń, przemyśleń, przeżyć czy wspomnień; do czego bardzo zachęcam. – Alicja Kosiedowska