Janeczka:

"To nie jest książka historyczna, bo nie jestem historykiem. Wielka historia dzieje się jednak w jej tle, a ludzie, o których piszę, istnieli naprawdę i musieli się zmierzyć z ważnymi, tragicznymi wydarzeniami, jakimi były wybuch II wojny światowej i Powstanie Warszawskie. Sama nie pochodzę z rodziny o tradycjach powstańczych, ale lubię żartować, że w taką się „wżeniłam”. W ten sposób otrzymałam dostęp do relacji bezpośrednich świadków tamtych wydarzeń, zdjęć i dokumentów. Niezwykłych, autentycznych pamiątek tamtych dni. Parę miesięcy temu, podczas przeglądania rodzinnego archiwum, natknęłam się na list Janiny Madey, zwanej w rodzinie ciotką Janeczką. Napisany kilka tygodni po ekshumacji jej syna, który zginął na Mokotowie 1 sierpnia 1944 roku, o 17.30. Pełen bólu, rozpaczy, ale i niezwykłej siły. List matki, która straciła swoje dziecko w Powstaniu, i żony, której mąż zaginął na Wschodzie w 1940 roku. Poruszył mnie on tak bardzo, że postanowiłam dowiedzieć się więcej o jej życiu. To historia niezwykle dzielnej kobiety, której świat się skończył, ale ona wciąż musiała żyć..." (od Autorki)