Między nami nic nie było to lektura szkolna.
W zaledwie czterech strofach wiersza poeta uchwycił fenomen miłości: dla zakochanej osoby „nic” może znaczyć „wszystko”.
Między nami nic nie było Adama Asnyka to erotyk, czyli utwór liryczny o tematyce miłosnej (od greckiego eros — miłość). W tym wypadku erotyk wyjątkowo udany: wieloznaczny, zmysłowy, subtelny i pełen lekkości niczym młodzieńcze uczucie. A jednocześnie muzyczny w rytmie, niepozbawiony humoru i delikatnej ironii. Adam Asnyk genialnie uchwycił w swoim utworze naturę miłości, dla której „nic” i „wszystko” nie są pojęciami przeciwstawnymi.
Między nami nic nie było składa się z czterech strof, z których każda zawiera cztery wersy, a każdy wers ma stałą liczbę sylab (wiersz sylabiczny). Występują rymy dokładne żeńskie, o układzie krzyżowym (abab), co nadaje utworowi cechę lekkości i melodyjności.
Wiersz ma budowę klamrową — poeta zaczyna go od słów „Między nami nic nie było” i tymi samymi słowami jak refrenem go kończy. Ale o ile pierwsze zdanie czytelnik może przeczytać dosłownie, o tyle ostatnie odbiera jako rodzaj ironii czy prowokacyjnej gry. Dzieje się tak, ponieważ wszystko, co zawiera się między tymi dwoma zdaniami przeczy deklarowanemu „nic nie było”. W istocie wiersz Asnyka jest rodzajem gry z czytelnikiem. Autor stosuje w nim tzw. mowę ezopową — deklarowane znaczenie wiersza jest inne, niż faktyczne. Podmiot liryczny z jednej strony zaprzecza związkowi uczuciowemu z osobą, do której kieruje swoje słowa, ale jednocześnie opisuje zaistniałą wspólnotę doświadczeń i wrażeń związanych ze światem przyrody. A opisywane zjawiska przyrody są piękne, pulsujące życiem, zmienne i kipiące niemal erotyczną zmysłowością. Poeta otwiera tym samym pole do domysłów i interpretacji. Kilkakrotne powtórzenie słowa „prócz” (zabieg poetycki nazywany anaforą) sprawia, paradoksalnie, że nie możemy lekceważyć opisywanego uczucia — każde kolejne „prócz” to dowód na miłość i bliskość. „Nic”, o którym mowa w wierszu, jest niezwykle pojemne. Mieści w sobie intensywność odczuwania, marzenia, tęsknoty, piękno, zmysłowość natury samej w sobie. Miłość w Między nami nic nie było wymyka się definicjom i opisom, przynależy do sfery subiektywnych odczuć i nieokreśloności. Opisy przyrody możemy traktować jako metafory stanu zakochania. Często czyta się ten utwór jako opis miłości platonicznej, w której nie tylko nie doszło do fizycznego zbliżenia między kochankami, ale która nie została nawet nazwana i wyrażona (poeta pisze: „żadnych zwierzeń”, „wyznań żadnych”). Być może taka była rzeczywiście intencja autora, ale w gruncie rzeczy czytelnik ma tu wielką swobodę interpretacyjną. Czy podmiot liryczny mówi sam do siebie, do ukochanej osoby, czy do reszty świata? To także leży w gestii interpretacji.
Adam Asnyk, najwybitniejszy poeta pozytywizmu, nazywanego „epoką niepoetycką” napisał Między nami nic nie było w kwietniu 1870 roku. Utwór został opublikowany sześć lat później, w zbiorze Publiczność i poeci. Wiersz powstał prawdopodobnie z myślą o Anieli, ukochanej poety, która — pod naciskiem rodziców — zerwała z nim zaręczyny. Miłość do Anieli zainspirowała także inne utwory: Oświadczyny, Sentymentalnej, Posyłam kwiaty…
Poetycka gra z czytelnikiem, do której zaprasza Adam Asnyk w Między nami nic nie było nasuwa skojarzenia z miłością samą w sobie, z flirtem i uwodzeniem, które też mogą być postrzegane jako rodzaj gry — rządzą się niedopowiedzeniem, domysłem, sugestią, naprzemiennym zbliżaniem się i oddalaniem. Takie spojrzenie na miłość ma swoje korzenie w baroku. Barokowy w utworze Asnyka jest także sam koncept, na którym poeta oparł swój wiersz, czyli antyteza (przeczenie). Z kolei nawiązania do świata przyrody niosą skojarzenia z sentymentalizmem i lirykami Franciszka Karpińskiego, np. Do Justyny. W wierszu Między nami nic nie było wyraźne są elementy typowe dla romantyzmu — wyznania kochanka, antropomorfizacja przyrody, meta
(...)