"Eric "Dutch" Heinrichs, nazywany Holendrem, był kiedyś w USA znanym pianistą jazzowym. Grywał z Charliem Parkerem i Milesem Davisem, upijał się z Theloniousem Monkiem i przyjaźnił z Billie Holiday. Od dziesięciu lat nie usiadł jednak do fortepianu. Z fałszywym amerykańskim paszportem przemierza Europę, ukrywając się w szemranych hotelach, imając przypadkowych zajęć, takich jak pomywacz czy tragarz. Ucieka przed Nickiem Pappalardo, włoskim gangsterem z Nowego Jorku - dawnym przyjacielem, który w odwecie za zniewagę przybił mu gwoździami dłonie do fortepianu. Kosztem poważnego okaleczenia rąk Holendrowi udało się uciec, lecz Pappalardo wyznaczył nagrodę za jego głowę. W listopadzie 1959 Eric przyjeżdża do Barcelony, gdzie właśnie odbywa się historyczne spotkanie pomiędzy prezydentem USA , a ostatnim dyktatorem Europy. Wydaje się, że zacofana, izolowana od świata Hiszpania stanowi idealne schronienie przed długimi mackami mafii. Czarnoskóremu muzykowi nie jest jednak łatwo nie zwracać na siebie uwagi - tym bardziej, że zaczyna bywać w nowo otwartym klubie Jamborée, pierwszym jazzowym lokalu w Barcelonie. To tam poznaje niewidomego pianistę Tetego i swoją nową miłość, Celię, nawiązuje przyjaźń z jednorękim Bernabé, weteranem wojennym o radykalnych poglądach, człowiekiem, który doskonale maskuje swoją prawdziwą tożsamość. W końcu zaczyna układać sobie życie i dzięki mozolnym ćwiczeniom z sukcesem wraca do wykonywania swego zawodu - gry na pianinie. Niestety, los chce inaczej. Wciągnięty w morderstwo, w intrygi antyfaszystowskiego podziemia, musi stawić czoła temu, przed czym tak usilnie uciekał - swojej własnej przeszłości. I podjąć decyzję, która zaciąży na jego przyszłości...