Mały lord
Tytuł oryginalny: | Little lord Fauntleroy |
---|---|
Inne tytuły: | powieść dla młodzieży |
Tłumaczenie: | Maria Julia Zaleska (1831-1889) |
Autor: | |
Wyd. w latach: | 1889 - 2006 |
Autotagi: | druk książki powieści |
Więcej informacji... | |
5.0
|
|
|
|
-
O czym marzymy? Czy jesteśmy osobami, którymi chcemy być, czy jesteśmy aktorami na scenie zwanej „życiem”? A może chcemy coś przeżyć, lecz nie wypada, nie przystoi? A w ogóle, to po co się zmieniać, skoro tak jest wygodnie? Wszyscy znają nas właśnie, jako takich. Nam samym, gdy się nad tym zbytnio nie zastanawiamy, jest w sumie nawet nieźle... Po co zmieniać coś, co sprawdza się od lat? Takie myśli naszły mnie ostatnio i nie ukrywam, że za sprawą lektury „Małego Lorda” (tytuł oryginału „Mały Lord Fauntleroy”- i dziwię się, że polski tytuł tak skrócono, co odbieram za wielkie i nikczemne uchybienie). Takie zagłębianie w psychikę sprawia, że podświadomie zadajesz sobie pytania generowane przez lekturę, a jednocześnie wiesz, że tylko dobra książka może coś takiego sprawić. W „Małym Lordzie”masz to zagwarantowane. • Powieść angielskiej pisarki Frances Hodgson Burnett ukazała się w 1886 roku, ponad 150 lat temu, a co najważniejsze, zachwyca do dziś. Mnie szczególnie i nie umiem tego jakoś racjonalnie wyrazić, bo nic szczególnego w akcji się w niej nie dzieje, nie ma nagłych zrywów adrenaliny, ani zbyt skomplikowanych osobowościowo bohaterów. Jest za to prosta historia siedmiolatka, Cedryka Errola i jego matki, a także – czego dowiadujemy się później, posiadłości i fortuny hrabiego Dorincourt. Bo, jak się okazuje, piękny i urodziwy blodynek, który zachwyca ludzi swoim wyglądem, sercem i dobrocią, i który wraz z matką-wdową mieszka w biedzie, z dnia na dzień staje się hrabią o sporym majątku. I ma dziadka, który z tego oto tytułu zaprasza go do siebie. Matkę też, lecz jej nie zaprosi w mury swego domostwa, czego ta dowie się na miejscu. Nie będę analizować fabuły, ani zdradzać tym samym więcej szczegółów – tak pokrótce wygląda treść „Małego Lorda”, która może i wydaje się banalna, lecz banalną – zapewniam – nie jest. • Ta powieść, okraszona pięknymi rysunkami Reginalda B.Bircha, jest niezgłębioną studnią wielu wątków i przemyśleń, które te za sobą pociągają. Oto poznajemy małego, dobrego i ślicznego chłopca, aniołka wręcz, który bardzo szybko zjednuje sobie ludzi, który nie ma wobec nich uprzedzeń, każdemu poświęca czas, z każdym porozmawia i o każdego jest ciekaw. Oto jego życie właśnie ulega kompletnej zmianie, jeśli chodzi o otoczenie i z dnia na dzień trafia między hrabiów, docentów i szlachciców. Przekracza „wysokie progi” wyłożone statusem posiadanych majątków i tytułów, wchodzi w całkiem nieznany sobie świat – ale, co zaskakujące, wszystko go cieszy i raduje. Wszystkich odbiera, jako dobrych i szlachetnych. Jego dziadek, hrabia Dorincourt znany z grubiaństwa, złośliwości i złego humoru, schorowany człowiek, który w samotności coraz bardziej pogłębiał się w swych dolegliwościach. Niemiły dla służby, czy dla zwyczajowego „plebsu”. Nikt, absolutnie nikt, nie ma o nim dobrego zdania, ba – wszyscy go nienawidzą, o czym nie mówią głośno. A tu? A tu zjawia się Cedryk, nieskalane uprzedzeniami, ani złem dziecko, które w dziadku dostrzega tylko dobro i pokorę. I z czasem ów starszy pan zaczyna je odczuwać, coś się w nim budzi. Obecność wnuka zmienia go. Staje się coś nieprawdopodobnego, co, jak wielu powie, zdarza się tylko w przesłodzonych powieściach. A ta? Z 1886 roku? To przecież nic innego, jak czytadło na podobieństwo tych sióstr Bronte – nic, tylko wzruszenia, łzy i miłość tak nieszczęśliwa, że aż trywialna. Dlatego staję w opozycji, bo mnie ta książka zaczarowała. Banalna treść porusza głębokie struny delikatnej duszy, zmusza do zadumy i kontemplacji. Stawiasz sobie pytanie – dlaczego ja nie jestem takim dobrym Cedrykiem? Dlaczego szybciej oceniam, niż powinienem? Dlaczego skreślam kogoś i nie daję ani mu, ani sobie szansy? Czy życie na tym właśnie polega, czy to tylko moje głupie zasady gry zwanej „życie”? • Małe dziecko zmienia ludzi. Jest dobrem pomiędzy złem, białym pośród czerni i uśmiechem, pośród łez i gniewu. Małe dziecko naprawia, naprawia codzienność. Ot tak, nieświadomie. I to jest niebywale cenne. Używając biblijnych słów „zatwardziali kruszeją”. To aktualna do dziś klasyka literatury, która teraz dostąpiła zaszczytu reedycji. Nowe okładki – piękne, oryginalne ilustracje – zachwycające i treść, tak cenna i wartościowa i tak aktualna. • „Mały Lord” to konglomerat katechizmu, poradnika i dobrej lektury. Ciężko jest przerwać czytanie, bo jesteś w jakiś magiczny sposób ciekawy dalszych losów bohaterów. Czujesz wypieki na policzkach, w brzuchu burczy, lecz ty zapominasz o całym bożym świecie, bo teraz twoim światem jest posiadłość w Anglii. Jesteś gościem na przyjęciu iście królewskim i zamroczony wpatrujesz się w blond główkę dziecka, które olśniewa. Ciebie też.
Inne tytuły: | powieść dla młodzieży Little Lord Fautleroy |
---|---|
Tłumaczenie: | Maria Julia Zaleska (1831-1889) Salomea Kowalewska (1924-2004) Janina Colonna-Walewska Barbara Włodarczyk |
Autorzy: | Frances Eliza Hodgson Burnett (1849-1924) Frances E. Hadyson Burnett |
Ilustracje: | Teodor Rożankowski (1891-1970) |
Wydawcy: | Wydawnictwo Siedmioróg (2002-2006) Express Media (2005) Wydawnictwo Łódzkie (1957-2005) GREG (2003) Wydawnictwo Zielona Sowa (2002) Sara (2002) Wydaw. RYTM (2000) Rytm (1994-1999) Oficyna Wydawnicza Rytm (1994-1998) Officina (1990) Gebethner i Wolff (1889-1947) Księgarnia Nakładowa Nowe Wydawnictwo |
Serie wydawnicze: | Klasyka Klasyka - Rytm Nowa Biblioteka dla Dzieci i Młodzieży Moja Pierwsza Biblioteka Najpiękniejsza Literatura Młodzieżowa Kolekcja Expressu Bydgoskiego i Nowości |
ISBN: | 83-218-0877-8 83-60213-75-5 83-7162-702-5 83-7220-433-0 83-85208-03-8 83-85249-48-6 83-88794-24-8 978-83-7254-786-6 978-83-7399-152-1 |
Autotagi: | beletrystyka dokumenty elektroniczne druk epika książki literatura literatura piękna powieści proza zasoby elektroniczne |
z bibliotek lub od wydawców. Nie należy ich traktować jako opisu jednego konkretnego wydania lub przedmiotu.