„Chomiki” to jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa. Wydana w 1968 roku, z pożółkłymi kartkami i poniszczoną okładką, nadal zajmuje ważne miejsce w mojej biblioteczce. Lech Wilczek wprawdzie wprowadza czytelnika w podstawy hodowli, ale element ten nie jest tu najważniejszy. Największą siłą książki są bowiem ciekawostki oraz anegdotki z chomikami w roli głównej, zebrane w pracowni doświadczalnej oraz wśród licznych znajomych. Pełno tu zabawnych zdarzeń, opisów ciekawych zwyczajów i niecodziennych sytuacji. Poznajemy nie tylko chomiczy ród, ale i poszczególne zwierzątka: "Gospodarza", "Gapcia", "Pyzę", "Gryzeldę", "Klukwę", "Pracusia", z których każde ma inne przyzwyczajenia i przeżywa przeróżne, często bardzo zabawne, przygody. Chomiki biegają wolno, kopią nory, zmieniają koszule w ażurowe firanki, przeganiają koty oraz gromadzą w spiżarniach zdumiewające przedmioty. Nie brakuje także momentów smutnych: życie chomika jest krótkie, a dom pełen niebezpieczeństw. Książka jest króciutka, napisana świetnym, trochę gawędziarskim stylem, w sam raz na nudne popołudnie. Polecam ją zarówno osobom, które miały kiedykolwiek chomika, jak i tym, dla których to pierwsze zetknięcie z tymi gryzoniami.