fot. Marcin Warmke
W styczniowe popołudnie, pomimo siarczystego mrozu Członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu spotkali się, aby podyskutować o książce Jonathana Safrana Foera „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” oraz o powieści Wiesława Myśliwskiego „Ostatnie rozdanie”.
Dyskusję rozpoczęliśmy od „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”, od książki, która wywarła ogromne wrażenie na Klubowiczach. Joanathan Safran Foer, amerykański pisarz pochodzący z rodziny polskich Żydów z Bielska Podlaskiego stworzył wyjątkową powieść, powieść, przy której nie można przejść obojętnie. W czasie dyskusji okazało się, że nie tylko zapamiętanie tytułu powieści sprawiało trudności, bowiem sama książka dotyka trudnego tematu, tematu utraty ukochanej osoby. Bohaterem „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” jest Oskar Schell, dziesięcioletni chłopiec. Oskar od pierwszych stron książki zyskał sympatię większości Klubowiczów. Jak stwierdzili, jest to książka przedstawiająca poruszające przeżycia chłopca, który jest bardzo dojrzały jak na swój wiek. Autor wspaniały sposób przedstawił relację ojca z synem. To właśnie ojciec dla Oskara był największym autorytetem, uczył go samodzielności. Feralnego 11 września życie Oskara legło w gruzach, bowiem w czasie ataku na wieże WTC w Nowym Yorku ginie jego ojciec. Przypadkowo Oskar w gabinecie ojca znajduje klucz w kopercie z napisem Black, twierdzi, że to jest jakiś znak. Wpada na pomysł, aby odnaleźć wszystkich Blacków w Nowym Jorku, ponieważ może ktoś z nich znał jego ojca i w ten sposób znajdzie zamek do klucza. I tak Oskar wyrusza na ulice Nowego Jorku…
W książce znajduje się jeszcze jeden wątek, historia nieszczęśliwej miłości jego dziadków ze strony ojca. Klubowicze zauważyli, że wszyscy bohaterowie przeżywają traumę, bowiem każdy z nich stracił kogoś bliskiego. Doszli do wniosku, że dorośli są nadmiernie w żałobie, jak powiedzieli: Przecież każdy z nas kogoś stracił, ale życie toczy się dalej.
Klubowicze porównali „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” do „Małego Księcia”. Podkreślili, że książka zawiera piękną narrację, jest to spojrzenie na tragedię z perspektywy małego chłopca. Książka pokazuje, że: Tyle po nas pozostaje, ile o nas pamiętają. Była to wyjątkowa lektura, Klubowicze przeczytali ją, ocenili i przedyskutowali. Niektórzy nieśmiale się przyznali, że w czasie lektury uronili nie jedną łzę.
W drugiej części spotkania na warsztat wzięto najnowszą powieść Wiesława Myśliwskiego „Ostatnie rozdanie”. Jak się okazało niektórzy już zetknęli się z twórczością tego pisarza, ale dla większości było to pierwsze spotkanie z tą wyjątkową prozą. Jak stwierdzili, dobrze się czytało, tylko jedna osoba nie przebrnęła przez tę książkę.
Wiesław Myśliwski urodził się w 1932 roku w Dwikozach pod Sandomierzem, autor powieści i dramatów często podejmujący problematykę tożsamości wsi i jej mieszkańców. Zadebiutował w 1967 roku powieścią „Nagi sad”. Najobszerniejszą epopeją chłopskiego losu jest powieść „Kamień na kamieniu”. Dwie jego powieści „Widnokrąg” oraz „Traktat o łuskaniu fasoli” zostały uhonorowane nagrodą Nike.
Osią powieści „Ostanie rozdanie” jest notes zawierający numery telefonów i adresy. Główny bohater poprzez notatnik dokonuje rozrachunku własnego życia. Klubowicze powiedzieli, że: W notatniku zapisane jest całe nasze życie. Przeglądając notesy z adresami czy telefonami możemy doskonale odtworzyć nasze życie. Bohater kartując własne zapisy przypomina sobie Marię, od której przez całe życie otrzymywał listy, ale na które nigdy nie odpisywał. Maria to nieszczęśliwa i niespełniona miłość bohatera.
„Ostatnie rozdanie” nie czyta się łatwo, szczególnie pierwsze kilkadziesiąt stron, ale wysiłek się opłaca, ponieważ na kolejnych stronach znajduje się sedno powieści. Klubowicze zauważyli, że Myśliwski zawarł sporo ważnych myśli, a proza tego typu bardzo im odpowiada, bo przecież gdy książka daje do myślenia jest zawsze bardziej interesująca. Czytając „Ostatnie rozdanie” nie można się spieszyć, tą lekturą trzeba się delektować. Z pewnością jest to książka refleksyjna, wzruszająca, sentymentalna i przywołująca wspomnienia. Klubowicze zgadzają się, że Myśliwski zachęca do myślenia, nie poucza, nie moralizuje i nie ocenia. Lektura bardzo ciekawa i warta przeczytania!!!
Oprac. Marcin Warmke
Dodaj komentarz