30.09.2014Reportaż to jest moja misja, moje przeznaczenie…

Logo portalu

12 września o godz. 18:00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Świeciu odbyło się kolejne spotkanie autorskie w ramach programu Dyskusyjne Kluby Książki, realizowanego i finansowanego przez Instytut Książki. Gościem naszej Biblioteki był znakomity dziennikarz i reportażysta - Jacek Hugo-Bader, dwukrotny laureat nagrody Grand Press, autor książek W rajskiej dolinie wśród zielska, Biała gorączka, Dzienniki kołymskie oraz Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak. Spotkanie poprowadził polonista i dziennikarz Michał Biniecki.
W wypełnionej po brzegi czytelni miłośnicy twórczości Jacka Hugo-Badera mieli okazję wysłuchać nie tylko opowieści o odwiedzanych miejscach przez autora, ale również poznać od podszewki jego znakomity warsztat pisarski. Spotkanie otworzył fragment najnowszej książki Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak. Następnie Jacek Hugo-Bader opowiedział o swoich początkach jako reportażysty. Jak sam powiedział: Początków w moim życiu jest parę. Pracował jako nauczyciel historii, był pedagogiem szkolnym, a także jak sam przyznał handlował dresami pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. W wieku 35 lat z ogłoszenia trafił do „Gazety Wyborczej”. Początkowo pracował w dziale krajowym. Po około dwóch miesiącach został przeniesiony do działu reportażu: Reportaż to jest moja misja, moje przeznaczenie, tak miało być w moim życiu. W pracy reportera najważniejsza jest dobra rozmowa.

Wszystkie książki Jacka Hugo-Badera zdradzają jeden kierunek – wschodni. Jak sam się określa jest antysowieckim rusofilem. Uwielbiam Rosję, uwielbiam Rosjan, ich kulturę, literaturę, muzykę, wszystko w sferze kultury. Uwielbiam tych ludzi, ich wrażliwość, ich uważność na drugiego człowieka. Jak się okazuje zainteresowanie Rosją zaczęło się od przypadku, od napisania reportażu karabinie – kałasznikowie. Był to jego pierwszy wyjazd zagranicę. Dziennikarz powiedział, że: Opowieść o karabinie jest opowieścią o ludziach. Okazało się, że facet od kałasznikowa jeszcze żyje i mieszka na Uralu. Pojechałem do Rosji. Niestety okazało się, że moja znajomość rosyjskiego była na poziomie szkolnym, a do tego ten facet był głuchy. Bardzo zabawnie wyglądała nasza rozmowa. Gdy 1991 roku w Rosji wybuchł Pucz Janajewa ponownie wyjechał na Wschód. Zrobiłem bieżący reportaż z ulicy, z miejskiej wojny. Dla mnie osobiście ważne było to, że stanąłem na ulicy w centrum Moskwy i powiedziałem: To jest to moje miejsce, gdzie ja powinienem być, tutaj rozpoczyna się moje nowe życie, to jest moja druga ojczyzna, moja specjalizacja, moja namiętność i miłość i ja będę tutaj pracował.
Na wschodzie przebywał prawie cztery lata docierając do zwykłych ludzi, często zsuniętych za margines, ludzi na bakier z prawem, wtapiając się w ich środowisko. Autor literatury faktu opowiadał w jaki sposób spotyka bohaterów swoich książek. Jak podkreślił: Sytuacja drogi jest cudowna, w drodze jest większa szansa spotkania ciekawych ludzi. Dlatego fenomen reportaży Jacka Hugo-Badera tkwi w jego doświadczeniu, nie pisze on o rzeczach, których sam nie pozna: Moje największe doświadczenie, najważniejsze jest, że poza tym wszystkim, że ja o tym piszę, o tym wiem, to jeszcze ja to posmakuję, że ja tego dotknę, że ja tam byłem, ja to widziałem. Doświadczyć zmysłami najwięcej jak się da. Głównie chodzi mi o to, aby rozhuśtać ludzkie emocje.
Zapytany o swojego mistrza reportażu, na którym się wzorował Jacek Hugo-Bader wskazał Izaaka Babla, którego czytał w latach młodości. Moja wiedza brała się z czytania, czytałem od wczesnych lat dzieciństwa, pochłaniałem bardzo dużo książek. „Armia konna” Babla jest największym osiągnięciem reporterskim w historii.
Reporter zdradził czytelnikom, że obecnie pracuje nad kolejną swoją książką, która zatytułowana będzie Skucha: Będzie to książka o Polsce, o odzyskaniu niepodległości, o moich kolegach z podziemia. Autor obiecał, że znajdzie się w niej historia o polowaniu na muchy, być może przeczytamy również i o „świeckiej musze”.
Jacka Hugo-Badera można słuchać bez końca, podobnie jak zaczytywać się w jego książkach. W trakcie pona­ddwu­godz­inne­go spotkania Czytelnicy chętnie zadawali autorowi pytania, m.in. dotyczące konfliktu Ukraińsko-Rosyjskiego, co myślą Rosjanie, a także dlaczego dziennikarz swoją pracę nazywa katownią.
Spora część przybyłych na spotkanie czytelników była już zaopatrzona w książki autora, ale w trakcie spotkania można było nabyć najnowszą książkę Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak. Na zakończenie do Jacka Hugo-Badera ustawiła się dość spora kolejka czytelników, którzy nie tylko otrzymali imienny autograf, ale również ich książki zostały opieczętowane ekslibrisem zawierającym motto zapożyczone od Indian Koyukon: „O tym nie mów. Twoje usta są za małe”.
moderator DKK Marcin Warmke

Fotorelacja

Relacja wideo

Komentarze

Brak komentarzy


Dodaj komentarz
Świecie MBP

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo