19.05.2016Bibliotekarka z pasją

Oto przykład na to, że bibliotekarz może być bohaterem wypracowania ;-)

Wywiad z panią Ewą Strach, Kierownikiem Filii na 2 Śródmiejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Bobrowskiego 11, pomysłodawcą wielu spotkań dla dzieci i młodzieży, popularyzatorem czytelnictwa wśród dzieci, wspó­łorg­aniz­ator­em Krakowskiego Konkursu Języka Angielskiego o puchar Prze­wodn­iczą­cego­ Rady Dzielnicy II. Prywatnie miłośniczką literatury i kotów.

- Od jak dawna pracuje pani w bibliotece?
W bibliotece pracuję prawie 20 lat. Pracę zaczęłam zaraz po studiach.

- Czy lubi Pani swoją pracę?
Bardzo lubię swoją pracę.

- Jakie książki dzieci wypożyczają najchętniej?
To zależy od wieku. Młodsze dzieci chętnie sięgają po lektury dete­ktyw­isty­czne­, przygodowe i zabawne opowieści o rówieśnikach. Natomiast starsze dzieci, od 4 klasy w górę, lubią głównie fantastykę.

- Czy można powiedzieć o czytelnikach, że szanują książki? W jakim stanie lektury wracają do biblioteki?
Dzieci oddają książki w dobrym stanie. Czasami zdarza się, że urwą terminatkę, ale to głównie maluchy, pewnie z ciekawości.

- A jak wygląda sprawa z terminowym oddawaniem książek?
Najgorzej jest z młodzieżą gimnazjalną, gdyż często nie oddaje książek na czas. Aby tego uniknąć wpisuję email rodziców, żeby mieli informację jeśli dziecko przetrzymuje książkę, gdyż są za to kary finansowe.

- Czy czytała pani dużo książek, gdy była pani w wieku szkolnym?
Tak, czytałam dużo książek. Nie było wtedy komputerów, elektronicznych sprzętów. Były dwa kanały telewizyjne, a programy dla dzieci zaczynały się dopiero od 16-tej, więc dużo czytałam. Nauczyłam się czytać jak miałam 6 lat.

- Jakie studia lub kursy trzeba ukończyć, aby zostać pracownikiem biblioteki?
W tej chwili potrzeba ukończyć wyższe studia magisterskie na kierunku bibl­iote­kozn­awst­wo. W Krakowie można studiować na Uniwersytecie Pedagogicznym. Są to studia dwustopniowe (licencjat i magisterium). Na Uniwersytecie Jagiellońskim także jest bibl­iote­kozn­awst­wo związane z informatyką, wyszukiwaniem informacji.

- Dlaczego postanowiła pani pracować właśnie w bibliotece na ul. Bobrowskiego?
Początkowo pracowałam w bibliotece na ulicy Szafera, gdzie była filia dla dzieci i młodzieży, natomiast tu na Bobrowskiego była biblioteka tylko dla dorosłych. Gdy poprzednia kierowniczka ciężko zachorowała, dostałam propozycję jej zastąpienia.

- Czy dużo osób przychodzi jednego dnia do biblioteki?
To zależy od dnia. Poniedziałki i piątki są bardzo ruchliwe, potrafi przyjść nawet do 100 osób. We wtorki i czwartki biblioteka jest czynna jest do 15:30 i jest znacznie mniejszy ruch.

- Skąd bierze pani pomysły do uatrakcyjnienia aktywności w bibliotece?
Najczęściej sama je wymyślam, trochę wyszukuję w internecie. Prowadzę w bibliotece dużo zajęć dla dzieci, popu­lary­zują­cych­ twórczość przede wszystkim polskich poetów i bajkopisarzy, podczas których wykorzystuję teksty literackie do nauki i zabawy. W bibliotece prezentuję także prace malarskie i rysunki czytelników. Robię tablice - wystawy z informacjami o ciekawych książkach, autorach, poświęcone rocznicom ważnych wydarzeń historycznych itp. Pomagam dzieciom w wyborze książek poprzez specjalnie przygotowany kącik czytelniczy. Organizuję spotkania, na które zapraszam ciekawe osoby, autorów książek i młodych, początkujących pisarzy. Staram się w ten sposób zachęcić do czytania, a jednocześnie dostrzegać w książkach wartości nieprzemijające, aktualne w każdym czasie.

- Czy według pani książki papierowe są w stanie obronić się przed rosnącą liczbą wydań elektronicznych?
Trudno powiedzieć. Osoby starsze są przyzwyczajone do książek papierowych. Ja na przykład nie potrafię się skupić na audiobooku.

- Jaka była najś­mies­znie­jsza­ sytuacja związana z pani pracą?
Często zdarzają się śmieszne sytuacje, gdy czytelnik przekręci np. tytuł książki. Kiedyś starsza Pani długo chodziła pomiędzy półkami i widać było, że czegoś szuka. Zapytałam w czym mogę jej pomóc, a Pani zapytała: „Czy Prus niczego nowego nie napisał?”. Ta sytuacja na długo zapadła mi w pamięci, gdyż nie mogłam się roześmiać i nie wolno mi krytykować czytelników, a z drugiej strony była zabawna.
Zdarza się, że przy odkładaniu książek na półkę wypadają z nich śmieszne i nietypowe „zakładki”. Często są to różne kartki, pocztówki, zdjęcia, chusteczki do nosa, zapałki. Z mniej spodziewanych rzeczy papieros, pieniądze. Zdarzyło mi się że z książki wypadła szczoteczka do zębów.

- Patrząc z perspektywy czasu jakie, według pani, są korzyści wynikające z czytania książek?
Na pewno czytanie książek ubogaca się słownictwo i pobudza wyobraźnię, zwłaszcza u młodego czytelnika. Małe dziecko czytając książeczkę próbuje sobie wszystko od razu wyobrazić np. zwierzątka lub osoby. Ponadto, jeśli ktoś ma problemy z ortografią, to czytając książki może sobie utrwalić ich prawidłową pisownię. Czytanie pozwala także kształtować umiejętność ładnego opowiadania.

- Bardzo dziękuję za rozmowę i wszystkie cenne informacje. Mam nadzieję, że uczniowie mojej szkoły będą od tej pory jeszcze liczniej Panią odwiedzać. Życzę Pani wielu pomysłów na nowe spotkania z czytelnikami i jak najmniej osób prze­trzy­mują­cych­ książki poza wyznaczonym terminem.
Magdalena Majcher

Komentarze

Brak komentarzy


Dodaj komentarz
Kraków ŚBP
Katarynka

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo