• To jedna z gorszych książek minionego roku, czyli dziś niepolecajka. Widząc okładkę – liczyłam na typowy dla mnie przerywnik literacki w postaci lekkiego, trochę naiwnego lecz wciągającego thrilleru z gatunku domestic noir. Nawet nie zrażałam się tytułem (mając w myślach całkiem dobrą „Teściową” czy „Dobrą siostrę”, które niepotrzebnie „oceniłam po okładce”). Jednak tu zabrakło wielu rzeczy, by tę książkę nazwać dobrą (a nie mam w tym gatunku zbyt wygórowanych oczekiwań!). Chyba najbardziej w oczy (i w uszy bo słuchałam jej w audio) kłuł język. Nie wiem, więc czy zarzuty kierować mam do pisarki czy też do tłumacza (a może jednak po prostu do lektorki?). Płytkie dialogi, nachalne używanie słowa „mizogin” czy „chinosy” powtarzające się co chwilę oraz zakończenie, które było twistem zupełnie wypranym z emocji. Wiem, że po takim wstępie nie spodziewacie się tu usłyszeć niczego dobrego, jednak uważam, że sam pomysł na fabułę był całkiem trafiony- gorzej po prostu z wykonaniem, za czym automatycznie idzie rozczarowanie czytelnika. Jak już przymierzacie się do tej pozycji to może po prostu sięgnijcie po jej papierową wersję, a nie audiobook. 4/10 • Fabuła opowiada o Rebecce, która na pogrzebie swojej tragicznie zmarłej przyjaciółki spotyka po raz pierwszy jej męża i pasierbicę, których znała jedynie z korespondencji z Nicole. Przez odległe miejsce zamieszkania, oraz wątpliwości co do domniemanego samobójstwa Nicole , jakie targają kobietą Rebecca postanawia zatrzymać się na jakiś czas u Richarda i jego córki. Z czasem czuje się tak, jakby zajmowała miejsce swojej zmarłej koleżanki, a im dłużej przebywa w towarzystwie jej rodziny, tym bardziej czuje, że coś jest bardzo nie w porządku…
  • Dośc słaba lektura, czyta się opornie, a zakończenie nie jest jednoznaczne

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo