• Bracia MacManus przez przypadek wdają się w bójkę w barze. Niestety, zadzierają z ludźmi, którzy nie dadzą sobą pomiatać. Gdy do Connora i Murphy’ego przychodzą bandyci i chcą się zemścić, młodzi mężczyźni nie dają się zastraszyć. Connor ratuje z opresji Murphy’ego, a ten okrada bandziorów i ucieka. Bracia stawiają się dobrowolnie na policję i przyznają do tego, że to przez nich bandyci nie żyją. Media nadają im tytuł „Święci z Bostonu” i młodzi Irlandczycy postanawiają, z boskim przyzwoleniem, że oczyszczą miasto z mafii. • Święci z Bostonu z 1999 roku to film sensacyjny, w którym nie brakuje scen akcji i rozlewów krwi. Główni bohaterowie wymierzają sprawiedliwość na własną rękę, ale widzą w tym boskie przyzwolenie. Obaj są bardzo religijni i dokładni w swych działaniach, a braterskie więzi są dla nich najważniejsze na świecie. • Oprócz tego, że momentami film wygląda, jakby kolejne sceny były do siebie niedopasowane i bywa dość krwawo (i czasem bardzo nierealistycznie), nie brakuje też humoru, a akcja aż kipi. Główni bohaterowie mają dużo szczęścia, ale też uroku. To inteligentni, przystojni, czarujący mężczyźni, od których nie można oderwać wzroku. Nie ma się zresztą co dziwić, główne role otrzymali Sean Patrik Flanery (Connor) i Norman Reedus (Murphy). Dodajmy do tego jeszcze fenomenalnego Willema Dafoe i tworzy się obraz, obok którego nie można przejść obojętnie.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo