• Ja, Maciejka Joanny Hacz to moja dzisiejsza propozycja recenzji dla Was. • Poznajemy tu Elę - licealistkę wkraczającą w dorosłość, wychowywaną przez matkę, która układa sobie życie na nowo. Ela ma trudne zadanie do wykonania - nie dość, że musi zmierzyć się z buntem nastolatki to czeka ją wiele zmian - nowa szkoła, nowe mieszkanie, nowi przyjaciele i nowy ojczym. Jak do tego ta zbuntowana dziewczyna poradzi sobie z poznawaniem Boga? Czy pomimo swoich wątpliwości polubi i zaakceptuje swoją nową rodzinę - babcię, przyrodnią siostrę i 10letnią Kasię? Jak wpłynie na nią klasowy odludek, którego wybiera na swojego przyjaciela oraz jaką rolę odegra nauczyciel polskiego? Czy zmiany, których doświadczyła są rzeczywiście takie złe na jakie wyglądają na początku, czy może mają jednak jakiś pozytywny aspekt? • Książka idealna dla nastolatek - nastoletni bunt, jego skutki i co z nich wynika. Książka porusza bardzo ważny i ciekawy temat - natomiast język, którym jest napisana jest dość ciężki i czasami mało czytelny. Czasami możemy odnieść wrażenie, że nie wiemy o czym czytamy. Lektura wymaga więc skupienia i spokoju, aby zrozumieć jej przesłanie. Niestety nie jest to pozycja, która mnie zachwyciła - po okładce i opisie spodziewałam się lekkiej i przyjemnej książki o zbuntowanej nastolatce, ale trochę mnie ta pozycja rozczarowała niestety. • Za możliwość zrecenzowania dla Was tej pozycji dziękuję LUCKY Wydawnictwo.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo