• Poruszająca i dająca do myślenia opowieść o młodej kobiecie, która po rozpadzie swojego małżeństwa postanawia przenieść się na ranczo, które odwiedzała w młodości ze swoją przyjaciółką. Zostawia za sobą Nowy Jork, prace, mieszkanie, całe stare życie i oddaje się swojej pasji, którą zaniedbała poprzez pracę. Jej hobby jest jazda konna. Tytuł Palomino to rasa konia, które osobiście uwielbiam. • Samantha Tayor podczas pracy na ranczo poznaje mężczyznę, Tate’a Jordana, który początkowo nie traktuje jej zbyt dobrze. Jego męska duma nie pozwala uwierzyć w to, że kobieta może zająć się takim gospodarstwem, równie dobrze jak mężczyzna. Jednak, jak to w romansach bywa, „kto się czubi, ten się lubi”, iskra miłości i pożądania zapala się pomiędzy nimi. Sielanka nie trwa długo. Po kolejnym trudnym rozstaniu, Samantha na swoje nieszczęście, chce dać się pochłonąć adrenalinie, która płynie w jej żyłach podczas jazdy konnej. Wybiera najbardziej ruchliwego, przepięknego konia, w którym jest na zabój zakochana, jednakże jeździła na Black Beauty tylko raz, pod czujnym okiem Tate’a. Jej szalona jazda kończy się wypadkiem, tragicznym w skutkach. Kobieta wychodzi z niego z życiem, jednak teraz będzie zmuszona nauczyć się żyć na nowo. Los w tej powieści płata figle. • Danielle Steel i jej lepsze oraz gorsze powieści zazwyczaj mają jakiś wewnętrzny, ukryty przekaz. Może jest to zwykły romans, jednak tutaj możemy zauważyć, że pomimo tragedii, każdy z nas może podnieść się i żyć dalej. A to jak główna bohaterka wyciągnęła wnioski z własnej tragedii i przyczyniło się do stworzenia specjalnego ośrodka, o którym więcej przeczytacie w książce, tylko umocniło mnie w tym, że człowiek w każdej sytuacji potrafi się odnaleźć, wystarczy tylko mieć wiarę w siebie i nie oglądać się na innych. Bo często ci, którzy są najbliżej, najczęściej wątpią w nasze możliwości.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo