Recenzje dla:
Ostatnie pięć dni/ Julie Lawson-Timmer
-
Powieść przedstawia historię Mary i Scotta. Ukazuje nam jak bardzo trudno jest pogodzić się z przemijaniem czasu, gdy na końcu czeka nas najgorsza z możliwych opcji. I pomimo tego, że nie chcemy tracić ukochanej osoby trzeba pozwolić jej odejść. Czy pięć dni to dużo czy mało? A jak poradzą sobie główni bohaterowie? Tego dowiecie się po przeczytaniu książki, zachęcam do lektury choć mnie pomimo zapowiedzi rozczarowała. • Mara to kochająca żona Toma i mama adopcyjna małej Lakshmi. Cztery lata temu lekarze wykryli u niej nieuleczalną chorobę niszczącą komórki mózgu. W tym momencie Mara obiecała sobie, że wybierze datę w której pożegna się z najbliższymi - zaczynając książkę do wyznaczonej daty mamy tytułowe "Ostatnie pięć dni". Przez cztery lata choroby spisała sobie długą listę "Co musi zrobić przed śmiercią" i po kolei wypełnia te punkty, aby na koniec podjąć dramatyczną decyzję przyjęcia ,,koktajlu gazowego". Natomiast Scott to nauczyciel języka angielskiego w gimnazjum oraz trener koszykówki. Na rok zostaje zastępczym ojcem ośmioletniego Curtisa. Tak samo jak Marze Scottowi i Curtisowi pozostaje ostatnich pięć pięknych dni razem nim na dobre się pożegnają i Mały człowiek wróci do biologicznej matki. Scott wie że dla dziecka nie ma nic gorszego niż rozdzielenie z matką, ale nie wyobraża sobie by Curtis miał zniknąć teraz z jego życia. Dlatego postanawia jak najlepiej spędzić te ostatnie dni by chłopiec zapamiętał je do końca życia. Elementem łączącym ich historie jest to, że Scott i Mara trafiają na forum dyskusyjne, gdzie pod nickami odkrywają swoje własne życie, przemyślenia, żale i radości. Na tym portalu zawierają między sobą przyjaźń pomimo, że oboje mieszkają tysiące kilometrów od siebie.