• Ciekawa fabuła, życiowe wątki, powieść warta przeczytania
  • Nadszedł czas, w którym z wielką przyjemnością sięgam po świąteczne książki, by poczuć już klimat nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. • Patrząc na okładkę „Zamarzniętych serc” można pomyśleć, że książka będzie do tego idealna, lecz nic bardziej mylnego. Owszem, wydarzenia przypadają właśnie na ten okres, jednak jest to tylko tło i dodatek. Wbrew pozorom książka nie należy do tych sielskich, a raczej do tych „życiowych” gdzie bohaterzy mają swoje problemy i zmartwienia. • Liliana –jedna z głównych bohaterek – opiekuje się córką swojej kuzynki, chociaż o nastolatkach nie wie nic. Jak się okazuje, nie jest to łatwe zadanie. Dziewczyna sprawia problemy, a na dodatek rzuca poważne oskarżenia w kierunku partnera kobiety. • Czy Liliana i Agnieszka w końcu nawiążą nić porozumienia? Czy kobieta pomoże nastolatce uporać się z problemami? Co będzie dalej ze związkiem bohaterki? • Chociaż cała akcja toczy się głównie wokół tych wydarzeń i to im autorka poświęciła najwięcej uwagi to głównych postaci i wątków jest więcej. • Róża ma problemy w szkole ze swoimi uczniami. Wiolettę zaskakuje nowina dotycząca jej ciąży, a Malwina przechodzi totalną metamorfozę. Każda z czterech przyjaciółek to zarazem wspólna, łącząca się historia, ale również cztery oddzielne i całkiem różne motywy. • W książce tej spodobały mi się najbardziej dwie rzeczy. • Główne bohaterki – cztery przyjaciółki. Każda z nich jest zupełnie inna, każda ma swój bagaż życiowych doświadczeń, każdą charakteryzuje coś odmiennego. • Autorce udało się stworzyć wyjątkowe i zarazem realistyczne kobiety. • Mamy tu kobietę biznesu – stanowczą i wiedzącą czego chce od życia. Jest też jej odwrotność – skromna, zagubiona i wycofana nauczycielka. Znajdziemy panią domu, która jest chodzącym wulkanem energii i poczucia humoru oraz kobietę o duszy artysty, która przewartościowuje całe swoje życie. • Jestem pewna, że każda z nas znajdzie odrobinę siebie w tych bohaterkach, a może nawet ich życiowe sytuacje, problemy i rozterki będą pokrywać się z naszymi. • Kolejna rzecz, która zaskoczyła mnie i bardzo mi się spodobała to sposób narracji. Nie często spotyka się w książkach, żeby bohaterzy zwracali się bezpośrednio do czytelnika, w dodatku traktując go jak jedną z przyjaciółek. • Tutaj Liliana, Róża, Wioletta i Malwina właśnie tak się do nas zwracają, a żeby było mało zadają nam pytania i chcą poznać naszą opinię. Dzięki temu czytelnik bardziej zżywa się z bohaterkami i wczuwa w sytuację. Wydaje się nam, że uczestniczymy w tym bezpośrednio. • Co do samej fabuły również nie mam żadnych zastrzeżeń. Tematy podjęte przez autorkę są dość trudne, ale niestety zdarzające się w prawdziwym życiu. Niektóre są bardziej przejmujące, niektóre mniej, ale każdy na swój sposób jest ciekawy – zwłaszcza że chcemy zobaczyć co w danej sytuacji zrobią bohaterowie. • Warto zaznaczyć, że jest to druga część serii „Rok na Kwiatowej”. Niestety nie miałam przyjemności czytać pierwszej części, ale odnalazłam się w fabule bez problemu. Uprzedzam jednak przyszłych czytelników, że lepiej zacząć lekturę chronologicznie, w innym wypadku będziecie odczuwać, mały niedosyt i dużą ciekawość jak to wszystko się zaczęło i co spotkało bohaterki wcześniej – tym bardziej, że w treści znajdziemy nawiązania do poprzednich wydarzeń, lecz za wiele one nam nie zdradzają. • Nad jedną tylko rzeczą ubolewam. Książka kończy się tak, że nie poznajemy odpowiedzi na wiele pytań, w tym jedno zasadnicze: „ Co dalej?”. • Autorka wie jak sprawić, żeby czytelnik nie mógł doczekać się kolejnej części i na pewno po nią sięgnął. • Ja na pewno to zrobię, bo książka była naprawdę wciągająca, przyjemna i po prostu dobra.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo