• Dawno się tak nie ubawiłam. Coś w rodzaju "Mikołajka", tyle że bohaterką jest mała Nina. Polecam lekturę lekką, łatwą i przyjemną, a przy tym zabawną.
  • Tym razem wraz z małą, charyzmatyczną Niną spędziliśmy wspólne wakacje. Nina to dziewczynka rezolutna, zaradna, z głową pełną pomysłów. Ona nigdy się nie nudzi, z absolutnie każdą trudną sytuacją sobie zawsze poradzi i ma całe mnóstwo planów zabaw do zrealizowania, które najczęściej wciela w życie ze swoją przyjaciółką Luizą. Poczucie humoru jej nigdy nie opuszcza, nawet gdy spogląda na zupełnie nieudane spaghetti własnego autorstwa, którego kluczowym składnikiem stał się jogurt waniliowy. Wakacje to czas ogromnej przygody. Podczas obecnych Nina wraz z Luizą próbują między innymi zostać kolejnymi Pippi Pończoszanka, wybudować własny domek na drzewie, zająć się sprzedażą owoców sezonowych i tak dalej, i tak dalej… Czas biegnie szybko. Drugą część letniego wypoczynku dziewczynki spędzają na wyspie Föhr u wybrzeży Morza Północnego. Towarzyszy im pies Niny – Kismet. Opalanie się, baczna obserwacja przypływów i odpływów morza, zbieranie muszli tym razem dla własnego zysku. Może brzmi nieco nudno, ale jak się okazuje tylko „nieco”. Wakacje z pełną optymizmu Niną i jej nieposkromionym temperamentem muszą być przecież wspaniałe. I rzeczywiście takie są. Polecam wszystkim młodszym lekturę. Jest się z czego przy niej pośmiać.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo