• Powieść ta , to historia starszej pani Henryki Orłowskiej, która pewnego dnia otrzymuje list z kancelarii adwokackiej w Anglii, że jest spadkobierczynią nieznanej sobie ciotki. • Część pieniędzy z tego spadku postanawia bohaterka przeznaczyć na własne przyjemności, dlatego wyjeżdża do luksusowego pensjonatu na południu Polski, ale o angielskiej nazwie Yorkshire, by pierwszy raz w życiu bawić się i dobrze odpoczywać. • Ale złośliwy los sprawia, że w dzień po jej przybyciu , ktoś pozbawia życia pokojówkę Różę. • Pani Henryka, to nie zakompleksiona starsza osoba, choć ma wiele z przywar ludzi w jej wieku, to kobieta, która nie boi się żadnych nowinek technicznych, czyta dużo i to przede wszystkim powieści kryminalnych, co wyrobiło u niej zmysł detektywistyczny. Bohaterkę cechuje też logiczne myślenie, zasada „jak zamkną drzwi, wejdź oknem”, ma pozytywne podejście do ludzi i kocha zwierzaki, a także mniemanie, że starszym wolno czasem zachować się nietaktownie, byle nie obrażać innych. • Panią Henrykę drażni fakt,że policja za bardzo nie spieszy się z wyjaśnieniem zbrodni, co jest jej na rękę i dlatego postanawia wziąć śledztwo w „swoje ręce”. • A, że nikt nie bierze na poważnie owego śledztwa , uznając jej zainteresowanie za takie ot, nieszkodliwe, dobrotliwe pogaduszki starszej pani, jej rozmówcy chętnie się zwierzają, przy okazji odpowiadając na ważne pytania. I w ten sposób pani „detektyw” pozyskała wiele ciekawych i istotnych informacji wskazujących i na motyw, i na sprawcę. A, że działała niekonwencjonalnie ….no, cóż, ale skutecznie.! • Starsza pani początkowo jest lekceważona przez stróżów prawa, ale jej pomoc w konsekwencji okazuje się nieodzowną. Ten trochę złośliwy stosunek policji do swych poczynań tłumaczy sobie zapracowaniem i ogromem spraw prowadzonych przez policjantów, • Fabuła powieści lekka, ciepła , przyjemna i... humorystyczna, a bohaterowie budzą sympatię czytającego. Akcja ma kilka istotnych zwrotów , raz zwalnia, by potem szybko przyspieszyć. • POLECAM tę humorystyczna, kryminalną powieść, stanowiącą cz. I cyklu zatytułowanego „Pani Henryka”, o perypetiach uroczej, dociekliwej ,ale stanowczej i trochę na swój sposób szalonej starszej pani, próbującej wcielić się w detektywa i odkrywającej motyw zbrodni i zabójcę. • To taka lekka powieść, którą czyta się przyjemnie w jeden wieczór. Postać głównej bohaterki nawiązuje trochę do angielskiej klasyki kryminalnej.
  • Przyjemna i lekka komedia kryminalna.
  • Nieco naiwne, ale urocze czytadło na letni wieczór. Główna bohaterka wzbudza sympatię. Nie nazwałabym jednak tej książki komedią kryminalną, z uwagi na nikłą ilość elementów humorystycznych.
  • A teraz przyznać się kto lubi czytać komedie kryminalne? • Jeśli dobrze kojarzę to "Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie" jest moją pierwszą lekturą z tego gatunku. Czy udaną? • Na pewno książkę czytało się z przyjemnością i ekspresowo (pochłonęłam ją w dwa wieczory). Jako, że mam słabość do osób starszych (szczególnie tych sympatycznych i przyjaznych) to polubiłam się też z główną bohaterką - bardzo fajna, energiczna i miła kobiecina. • Czuć również w tej książce klimaty powieści Agathy Christie, a nawet znajdziemy odrobinę Sherlocka Holmesa - co jest wielkim plusem, jednak nazwanie tej pozycji komedią, w moim odczuciu jest nad wyraz. Wiem, że mam specyficzne poczucie humoru, ale naprawdę ani razu nie wywołała ona u mnie śmiechu czy chociaż uśmiechu na twarzy. Historia, owszem, jest bardzo ciepła (mimo, że to kryminał i jest trup), miła w odbiorze, ale humoru w niej nie uświadczymy zbyt wiele. • Myślę, że książka ta jest dobra, wbrew pozorom, dla osób, które na co dzień nie czytają zbyt wielu kryminałów, albo dopiero zaczynają przygodę z tym gatunkiem. Idealnie sprawdzi się też jako odskocznia od poważniejszych i cięższych pozycji.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo