Recenzje dla:
W labiryncie obłędu/ Jolanta Kosowska
-
Jolanta Kosowska - W LABIRYNCIE OBŁĘDU • Czytając, początkowo gubiłam się w akcji powieści : teraźniejszość i przeszłość w narracji głównego bohatera , wziętego psychoterapeuty Wojtka : dzienniki drugiej bohaterki - Karoliny: drobiazgowość zdań w opisie bohaterów: terminy lekarskie - wszystko to wirowało, by stopniowo wyłaniała się główna idea utworu i dotarła do spokojnego zakończenia - dość zaskakującego. • To książka dla tych, którzy lubią powieści nieprzewidywalne, tajemnicze, pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, trzymające w napięciu i dostarczające emocji
-
Wojciech Krzewiński – psychoterapeuta, który wywołuje skraje emocje wśród pacjentów. Albo go kochają albo nienawidzą. • Karolina – artystka, która tworzy niekonwencjonalne obrazy. • Kiedyś tworzyli parę, później rozdzieleni własnymi wyborami i kilometrami, teraz jedno potrzebuje drugiego. • Związek tych dwojga był nietuzinkowy i nieprzewidywalny, tak samo jak ich charaktery. • Niekonwencjonalne podejście Wojciecha do psychoterapii powoduje rozpad ich związku. Mimo iż łączące ich uczucie wydaje się być wciąż żywe, Karolina wyjeżdża tworzyć do Toskanii, a ich kontakty ograniczają się do sporadycznie wysyłanych maili. Aż do momentu, gdy w gabinecie Wojciecha pojawia się znajomy Karo, sugerując iż Karo potrzebuje pomocy psychoterapeuty, jego pomocy. • Czy Wojciech podejmie wyzwanie? O co tak naprawdę chodzi obcemu mężczyźnie? Co tak naprawdę dzieje się z Karoliną? I dlaczego sama nie zwróciła się do niego o pomóc? Kto popadł w obłęd? I dlaczego? Czy znajdzie się jakieś racjonalne wytłumaczenie tego wszystkiego? • Aby się tego dowiedzieć, szczerze zachęcam do przeczytania książki „W labiryncie obłędu”. • Dla mnie jest to książka o emocjach. Naprawdę nie wiem jak autorka to robi, ale moim zdaniem ona po prostu pisze emocjami. • Tym razem za pomocą barwnych opisów przenosimy się do Włoch, do Toskanii. Czytając książkę widziałam te domy, tę bramę, wzgórza i zieleń i ... zaczęłam szukać miejsca na wakacje w Toskanii. I wiem, że tam pojadę, właśnie dzięki tej książce. • Oprócz plastycznych i barwnych opisów Toskanii w książce mamy wątek kryminalny i dawkę erotyzmu ale przede wszystkim mamy tam całą gamę emocji. Nie nazwałbym tej książki kryminałem, nie nazwałbym też erotykiem ale nazwałbym wybitnie skonstruowaną książką obyczajową z elementami książki erotycznej, sensacyjnej i psychologicznej. I właśnie to jest to, co uwielbiam w książkach pani Jolanty – nic nie jest jednowymiarowe i płaskie. • Ja byłam i jestem nadal urzeczona tą książką i z niecierpliwością czekam na kolejne.