• Pełna recenzja dostępna tu: [Link] • Dziś mam dla Was coś wyjątkowego. Coś, co zachwyci każdego swoją odmiennością. Przenieśmy się do dzie­więt­nast­owie­cznego Londynu, by razem z Gabrielą odkrywać sprawę Kuby Rozpruwacza. Do Londynu, w którym na porządku dziennym są Dzieci Ciemności i Łowcy. Zamieńmy się w detektywów. Zapomnijmy o prawdziwym świecie. • Gabriela - dziewczyna niebywale inteligentna, myśląca logicznie i pełna niespodzianek. Zawsze znajdziesz ją na miejscu każdej zbrodni, gdyż jest miejscowym detektywem w spódnicy. Tym razem córka sławnych łowców musi rozwikłać sprawę morderstw Kuby Rozpruwacza, gdyż ta sprawa jest jej szczególnie bliska - ofiarą przestępcy została jedna z jej najlepszych przyjaciółek, Catherine, która do historii przeszła jako czwarta ofiara Kuby Rozpruwacza. Okazuje się jednak, że te morderstwa są poważniejsze niż mogłoby się wydawać - Rozpruwacz zostawia Gabrieli znaki, które mają ją do niego doprowadzić. Bawi się nią i jej emocjami. Ponadto, dziewczyna odkrywa, że przestępca współpracuje ze zbuntowanym Dzieckiem Ciemności, znanym bliżej jako Inkubis, który czyha na życie Matki Mroku. Delikatna Gabriela w eskorcie Łowcy (jej udawanego narzeczonego) i lokaja, który jest jednocześnie Dzieckiem Ciemności i miłością jej życia, będzie musiała stawić czoła nieb­ezpi­ecze­ństw­u i poświęcić więcej niż kiedykolwiek sobie wyobrażała. • "Kruszynka... masz przecież nas, a my nie jesteśmy mężczyznami byle jakiej klasy! No, Rafael jest martwy, ale też się przyda." • (s. 146) • Muszę przyznać, że mnie fabuła powieści, która wyszła spod ręki niezwykle utalentowanej polskiej pisarki bardzo mnie zaintrygowała. Nie dość, że mamy Londyn i Kubę Rozpruwacza, to spotykamy się jeszcze z wampirami (tutaj znane jako Dzieci Ciemności) oraz wieloma innymi niesamowicie ciekawymi wątkami. Czegóż chcieć więcej? • Ostatnio bardzo się polubiłam z twórczością polskich pisarzy. Nie, inaczej. Lubiłam ich zawsze, ale nigdy nie potrafiłam docenić czegoś, co wychodzi spod ręki rodzimych autorów. Ale zmieniło się to kilka miesięcy temu, gdy zakochałam się w kilku polskich (arcy)dziełach. Kathrin Szczepanik to kolejna autorka, która pokazuje, że można zakochać się w polskich książkach. Udowadnia, że chcieć, to móc. Więc jeśli nie jesteście przekonani do pisarzy z naszej ojczystej ziemi - nie wahajcie się co do tej książki, gdyż jej poziom przewyższa wiele zagranicznych powieści, które przyjmujecie z otwartymi rękoma. • "Pod skrzydłami Matki Mroku" to kryminał ze smaczkiem w postaci niebanalnego humoru, który pojawia się na jego kartach bardzo często. Poza tym znajdziecie tu sympatyczny trójkącik miłosny, który jest niebywale oryginalny. Dlaczego? O tym musicie przekonać się sami czytając tę powieść :) • Kathrin Szczepanik pisze w bardzo specyficzny sposób. Jej powieść nie tylko osadzona jest w dziewiętnastym wieku - autorka pisze takim językiem. Co nie oznacza, że przez ten zabieg książkę czyta się wolno. Początkowo tak, ponieważ akcja rozwija się stopniowo, ale łatwo się przyzwyczaić i płynąć z nurtem wydarzeń. Zaręczam, że nie zauważycie momentu, w którym bezgranicznie polubicie ten niesamowicie plastyczny i kreatywny styl. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że historia opowiedziana jest z perspektywy narratora wsze­chwi­edzą­cego­, dzięki czemu poznajemy myśli i emocje wszystkich bohaterów. • "- Zazdrosna? • - Nie! • - A dostanę buziaka? • - Niech ona ci da!" • (s. 183) • Postacie wykreowane przez polską autorkę również są niesamowicie char­akte­ryst­yczn­e dla dzie­więt­nast­owie­cznego Londynu. Zachowują się jak przystało - z elegancją i dużą dozą dystansu. Mówią również niedzisiejszym, a normalnym na tamte czasy językiem. Jeśli chodzi o bohaterów występujących w tej powieści - jednych polubiłam bardziej, innych mniej. Wywoływali u mnie najróżniejsze emocje poczynając od irytacji i zainteresowania, na czystej sympatii kończąc. To chyba logiczne, że nie da się lubić każdej osoby - przecież w prawdziwym świecie jest identycznie. • Weźmy na przykład Gabrielę, znaną jako Sherlock Holmes w spódnicy. Jak każdy człowiek miewa lepsze i gorsze dni, wahania nastrojów i załamania, ale w sumie jest to niezwykle ciekawa postać. Bardzo zaskoczyła mnie jej determinacja i osobliwy charakter. Poza tym, kto inny jak nie ona rozwiązuje wszystkie zagadki bez mrugnięcia okiem? Albo Leo, który najpierw robi, później myśli. Jego nieprzemyślane akcje wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Jeśli chodzi o Rafaela - już od początku czułam, że jest on nie tylko lokajem. I nie pomyliłam się. Poza tym mamy Sheskę - roztargnioną pokojówkę -, Beatrice - królową ciemności - i wiele, wiele innych niesamowicie intrygujących i sympatycznych postaci, które w sytuacji zagrożenia starają się pokonać wroga. • "- O matko jedyna! - wykrzyknęła zaskoczona Gabriela. - Ubierz się natychmiast! Jesteś nagi! • - Wręcz przeciwnie. Jestem odziany egoizmem." • (s. 177) • Gdybym nie wspomniała o oprawie graficznej tej książki, obraziłabym się sama na siebie. Przecież to jest dzieło sztuki! Niezwykle wymowna grafika działa na wyobraźnię czytelnika. Dodatkowo prosta, ale subtelna oprawa przykuwa wzrok oraz w delikatny sposób przedstawia fabułę. No i te kolory! <3 Jedyne, co mi przeszkadzało to białe kartki, których wprost nienawidzę. • Ta książka to połączenie wszystkiego, co lubię najbardziej. Duża doza sarkazmu, nutka tajemnicy, szczypta inteligencji i odrobina romansu oraz zaskoczenia. Do tego niebywale wyrafinowany styl oraz sympatyczni bohaterowie. Po zmieszaniu wszystkich tych motywów otrzymujemy "Pod skrzydłami Matki Mroku" w pełnej krasie. Polecam z całego serca :)

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo