• Oto Kubuś o bardzo małym rozumku (i bardzo dobrze, bo większy miałby więcej myśli i ciągle szukałby problemów, a mały jest i okrąglutki i praktyczniejszy, prawie jak baryłeczka z miodem) spaceruje po lesie. Rano pięknie zaczął dzień, a teraz wędruje po lesie i tym samym uczy się być TU I TERAZ - cieszy się widokiem, zapachem, dźwiękiem najdrobniejszym... zagląda pod krzaczek, gdy słyszy w nim chrobot (mały lisek w nich siedział). Wszystko go cieszy, bo nie ucieka myślami w żadnym kierunku, a skupia się na teraźniejszości. łapie motyle na nosie, uśmiecha się do nieba, kładzie w cieniu drzewa, spotyka Prosiaczka i resztę... • Piękna książka, jednak coś mnie w niej razi i nieco irytuje. Kubuś rymuje nie tak, jak powinien, układa wierszyki, które trudno mi sobie wyobrazić, by je mógł powiedzieć (nawet wydusić). On zawsze miał Mruczando, rymowane wierszyki i nie trudził się nad układaniem naciąganych wierszoklepaczy. On rymował, jak dziecko, które łapie słowa w idealną wręcz wierszowaną-rymowankę i cieszy się w niej. • A po drugie oryginalne teksty są tu przeinaczane i podpinane pod temat bycia Misia, co się kompletnie nie udało. Ten poradnik misiowy powinien być wręcz napisany jak dla dzieci - wówczas miałby swoje piękno, wartość i sens. • no i po trzecie - co trzy rozdziały wszystko się powtarza. • poza wspaniałymi rysunkami nic tu nie zachwyca specjalnie, a szkoda ...
  • Bardzo mądra książka, napisana lekko przez odniesienia do bajki z dzieciństwa, ale jak najbardziej pozycja dla dorosłych - przewodnik o tym, jak znów cieszyć się życiem i otaczającym nas światem tak jak miało to miejsce za malucha :)

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo