• Książka nie jest przeciętna, ale też nie potrafię odnaleźć w niej jakiejkolwiek większej wartości. Na pewno nie jest przeznaczona dla młodszych odbiorców, bo nie wyniosą z niej nic - no, może poza porcją lęku przed niedźwiedziami. • Czy to więc lektura dla dorosłych czytelników? Być może. Ja próbowałam zinterpretować postać niedźwiedzia jako złość i tak też wytłumaczyłam tę dziwną treść dziecku, choć przyznam, że bez silnego przekonania co do słuszności tej tezy... Widać nie każdemu dane jest zrozumieć intencje autora. • W trakcie czytania żałowałam, że książki nie przejrzałam wcześniej sama. Znając treść nie podjęłabym czytania jej synkowi. Muszę wspomnieć, że nie lubię przerywać wspólnej lektury bez palącego powodu; wychodzę z założenia, że obcowanie z trudnymi czy nawet najbardziej kiepskimi treściami też czegoś człowieka uczy, jeśli tylko nie straumatyzuje i nie wdrukuje w umysł niewłaściwych treści. Tę jakoś przełknęliśmy, ale zdecydowanie bez zachwytu i pogłębionej refleksji. • Na uznanie zasługuje jedynie aspekt wizualny, choć czarno-białe, jakby "niedbale" kreślone ilustracje nie wszystkim przypadną do gustu.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo