• Książka piękna bo mówi o pięknej, prawdziwej miłości.Chyba nie do końca Sarajewo jest miastem tolerancji kiedy dochodzi tam do bratobójczej wojny a odnosząc się do innych recenzji nie przesadzajmy, że obecne czasy są wyjątkowo nietolerancyjne dla wszelkiej inności. Czyżby w przeszłości byliśmy bardziej tolerancyjni, oj chyba nie.Wystarczy wspomnieć czasy komuny czy II wojny światowej
  • Trochę przypadek spowodował, że na moim biurku pojawiła się książka Joanny Stovrag „Chwila na miłość”. Nie ukrywam, że tytuł – prawie jak w obśmiewanej (chyba niesłusznie, skoro czytelnicy sięgają po tego rodzaju literaturę) serii wydawniczej Harlequin – nie zachęcał mnie do lektury. Spojrzałem na tekst na skrzydełkach okładki… • Miłość Joanny Stovrag to nie tylko zauroczenie egzotyką Sarajewa, które poznała jeszcze przed dramatem tego miasta, ale nade wszystko uczucie do przystojnego, zielonookiego, miłego i opiekuńczego Seja, studenta filologii słowiańskiej na Uniwersytecie Sarajewskim. Jako mieszkaniec Sarajewa w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie, stanął w 1992 r. – nolens volens – w obronie swego oblężonego miasta i jego mieszkańców. A przedtem, będąc studentem, unikał służby wojskowej, wykorzystując wszelkie możliwości znajomości, by uniknąć wojska. Tak przynajmniej opowiada autorka w swej książce. • Czytając bardzo osobistą książkę Joanny Stovrag, czułem się tak, jakbym to z nią wędrował znanymi mi uliczkami Baščaršii, siedział na schodach katedry rzym­skok­atol­icki­ej pw. Serca Jezusowego (zamkniętej na cztery spusty, kiedy tam byłem), spoglądał z ulicy na pobliski meczet – Gazi Husrev begova dżamija – wypełniony tłumnie wiernymi, spijał aromatyczną kawę, zagryzając bakławą, a potem schładzał się sarajewskim piwem w promieniach zachodzącego słońca. • Książka Joanny Stovrag ma jednak znacznie szerszy wymiar, niż zapowiada jej tytuł. To nie tylko opowieść o wielkiej miłości, którą chciałby przeżyć pewnie każdy czytelnik, czy wspomnienia z organizacji wyjazdów do oblężonego, pochłoniętego przez wojnę, Sarajewa. „Chwila na miłość” jest swoistym signum temporis dla nas, mieszkańców środkowej Europy, którzy po 1945 r. – nie licząc wewnętrznych wstrząsów w krajach dawnego bloku wschodniego – żyli sobie jak u Pana Boga za piecem. Uśpiona czujność wygodnego konsumpcyjnego społeczeństwa, nieo­dpow­iedz­ialn­a polityka, tworzona przez amatorskich politykierów, mogą nas w przyszłości dużo kosztować. Tę cenę znają już narody byłej Jugosławii, które zostały wystawione na próbę ognia przez politycznych hochsztaplerów. • Swoją cenę zapłaciła też autorka książki, która po wielu trudach wyjechała do wojennego Sarajewa. Tamże, w wojennych warunkach, 21 lutego 1995 r., wzięła ślub ze swym zielonookim Sejem. Z przerażeniem patrzyła na zniszczone miasto, doszczętnie zniszczoną Vijećnicę – sarajewską Bibliotekę Narodową i Uniwersytecką, w której tyle czasu spędziła przygotowując pracę magisterską, zamieniony na koszary akademik. Spotykała też znajomych sprzed lat, których wojna diametralnie zmieniła. Nie było w nich już żywiołowości ani radości. Niektórzy popadli w depresję, inni zdziwaczeli. Wielu zaginęło, przepadło bez wieści, wielu uciekało za granicę, bo nie byli w stanie żyć w mieście, w którym co chwilę śmierć zaglądała im w oczy. Czas minął szybko. Musiała wrócić do kraju, pozostawiając męża w oblężonym mieście, mając świadomość, iż każdy dzień, każda godzina, mogą być dla niego ostatnią. Ceną, którą zapłaciła autorka książki, była głęboka depresja pochłaniająca ją powoli po powrocie z Sarajewa do Polski. • Joanna Stovrag napisała swą książkę uczuciami, które pozbawiają – także czytelnika – dystansu do opisywanych wydarzeń. A takowy, czy to w reportażu, publicystyce, a nawet wspomnieniach, jest niezbędny. Pisząc, musimy stworzyć choćby jego pozory, by potrafić trzeźwo i w miarę obiektywnie oceniać i interpretować prezentowane fakty. Autor staje się wówczas bardziej przekonujący. Rozumiem jednak, że w przypadku książki Joanny Stovrag takiej możliwości po prostu nie było. • Sarajewo zostało odbudowane i odświeżone, ale zawsze będzie skażone wojną. I na wieść o tym, że tam coś niedobrego się dzieje – a przecież konflikt etniczny, ale i religijny (czyli ideologiczny) w tamtym rejonie nie został rozwiązany do końca – zawsze pomyślimy o Sarajewie jak o zapalniku wojennym w świecie. Najważniejsze jednak, że dla Joanny i Seja wszystko skończyło się – jak w dobrym romansie – happy endem, a życie nie zawsze jest przecież łaskawe… • Janusz M. Paluch • Biblioteka Kraków
  • „Chwila na miłość” to autentyczna ,prosta i piękna historia miłości Polki i Bośniaka w trudnym okresie przemian w na Bałkanach, miłości która pomimo wielu trudnych przeżyć trwa do dzisiaj. Narodziła się w wielokulturowym Sarajewie, mieście tolerancji, dialogu i otwartości, tętniącego orientalną muzyką i pachnąca aromatem mocnej kawy. • Joanna Tlałka-Stovrag – rodowita krakowianka, studiując slawistykę na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie otrzymuje roczne stypendium i wyjeżdża do Sarajewa. • Początkowo z rezerwą podchodzi do wielokulturowego miasta, jednak z czasem pokocha je wraz z historyczną architekturą i sztuką oraz gościnnością i radością jej mieszkańców. • „Sarajewska raja była pojęciem społecznym ponad wszystkimi podziałami i wszystkim było z tym dobrze „ str.77 • To tutaj spotyka Sejo, przystojnego zielonookiego studenta z którym połączyło ja uczucie na całe życie. Wojna na Bałkanach to wielka próba dla ich uczucia, niebezpieczeństwo nie pozwala Joannie na częste spotkania z ukochanym. Joanna bardzo precyzyjnie opisuje wydarzenia jakie miały miejsce w tym okresie, mówi o strachu o ukochanego który walczył w Sarajewie, tęsknocie i nadziei w rychły koniec wojny. W czasie wojny na Bałkanach towarzyszyła Waldemarowi Milewiczowi jako tłumacz w wyjazdach organizowanych przez TVP. • Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki, mnie poruszyła do głębi i z pewnością na długo zapadnie w pamięć. Jest to jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w tym roku. • POLECAM !!!.
  • MAGDA UMER (artystka, piosenkarka): • "Jakże ta książka jest dzisiaj potrzebna! Dzisiaj, to znaczy w czasach wyjątkowej nietolerancji, niechęci rozumienia jakiejkolwiek inności..." • O. LEON KNABIT (mnich tyniecki): • "Nie mogłem czytać tego tekstu jako krytyk lub recenzent. Zostałem wchłonięty przez dwie rzeczywistości: wygrywającą miłość i przegrywającą nienawiść". • KONSTANTY GEBERT (znawca tematyki bałkańskiej, b. dziennikarz „Gazety Wyborczej”): • "Książka przybliża najnowsze dzieje Bośni w sposób dużo bardziej bezpośredni, niż czynią to naukowe czy publicystyczne opracowania".
  • Jestem oczarowana "Chwilą na miłość". • Otrzymałam tak dużą dawkę głębokich, poruszających sercowe struny emocji, że aż nie sposób tego opisać. • Wszystko zostało podane w przepięknym stylu, językiem delikatnym, łagodnym i czułym, który oddziałuje dogłębnie i puka do wrażliwości każdego czytającego. • Największym plusem „Chwili na miłość" jest to, że ukazuje ona najważniejsze wartości w życiu człowieka, jakimi są miłość, przyjaźń, bezi­nter­esow­ność­, otwartość, tolerancja i wiara. Po tej lekturze czytelnik z pewnością zastanowi się nad niepewnymi losami świata – nad nieodłącznym ludzkim bólem, przemijaniem, śmiercią. • Historia jest wyjątkowa - skłania do głębokich refleksji nad wyborami człowieka, nad jego wewnętrzną siłą. W pełnej krasie odsłania prawdziwe oblicze nadziei, która jeśli człowiek się nią kieruje, pozwala mu pójść nawet w ogień wojny. • Niesamowita i jeszcze raz niesamowita lektura! • Moje wielkie uznanie dla autorki i podziękowanie, że po pierwsze dzieli się nią z innymi, a po drugie, że robi to w piękny, wyjątkowo plastyczny sposób – pokazując realia wojennej nędzy (mam na myśli opis Sarajewa, kiedy autorka dotarł do oblężonego, ogarniętego wojną miasta), ale też cały wachlarz ludzkich doznań – również lęki, niepokoje, wahania, wątpliwości, bolesną tęsknotę i bezradność. • Autentyczna książka, autentyczni ludzie z ich trudnymi losami – wyraziste, wycyzelowane portrety psychologiczne. Mój wielki podziw dla autorki, która ma niezwykły dar obserwowania rzeczywistości, a ponadto dar umiejętnego przelewania swoich spostrzeżeń na papier. • Ta książka głęboko zapadnie w pamięć każdego, kto weźmie ją do ręki. • Ona przetrwa, przeskoczy wszelkie fikcje, jakich na rynku wiele, które próbują imitować rzeczywistość - ale tylko imitować. W „Chwili na miłość" wyczuwa się tak wielki „ładunek serca", jaki autorka w nią włożyła, że ona już przechodzi do Historii... • To książka zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Polecam każdemu!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo