• Ostatnio kompletnie nie ciągnie mnie do beletrystyki. Chętnie sięgam po wszelkie biografie, czy reportaże, ale fikcję literacką czyta mi się koszmarnie topornie i żadnej z zaczętych lektur nie jestem w stanie skończyć. • Postanowiłam więc - podczas ostatnich poszukiwań w bibliotece - wypożyczyć dla siebie coś opartego na faktach, ale nie pozbawionego dreszczyku emocji. Od kiedy na YouTube obserwuję kanał "Niediegetyczne", z wielką chęcią zapoznaję się z historią kryminalną naszego kraju. A ta, wierzcie mi, jest naprawdę krwawa, brutalna i mrozi krew w żyłach bardziej niż niejeden amerykański lub skandynawski kryminał. • W tej książce dwóch autorów, Kazimierz Kunicki oraz Tomasz Ławecki, przybliżają nam historie największych zbrodni z okresu PRL-u. Poczynając od zapomnianego już trochę dziś Paramanowa, przez zwyrodnialca, który jeszcze dziś w moim rodzimym Krakowie budzi przerażenie, Kota po początki pruszkowskiej mafii. Prawdziwa plejada groźnych przestępców, którzy terroryzowali mieszkańców swoich miast i wiosek lub - jak w przypadku napadu stulecia na bank w Wołowie, wcale tacy groźni nie byli, choć takimi właśnie się wydawali. • Nie powiem, że to lektura przyjemna, ale napisana z dużą dbałością o zainteresowanie czytelnika, przytaczanymi faktami oraz anegdotami i plotkami. Trochę szkoda, że autorzy nie pokusili się o umieszczenie większej liczby fotografii w swojej książce. • Polecam wszystkim lubującym się w kryminałach oraz tym, którzy od fikcji wolą reportaże opowiadające historie częstokroć straszniejsze niż to, co na kartach powieści jest w stanie opisać autor.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo