• Właśnie przeczytałam "Jeszcze się kiedyś spotkamy" Magdaleny Witkiewicz. I postanowilam napisać kilka słów. • Publikacja słaba, język i stylistyka na niskim poziomie, błędy w podanych datach historycznych, a nawet ewidentne pomyłki imion bohaterów w opisach danej sytuacji. Bohaterowie, szczególnie wojenni, bez głębokich charakterów. Czytając ją, czułam się zazenowana. • Zastanawiam się, czy mialam tę samą książkę, co oceniający ją w internecie czytelnicy. Chcialam przeczytać coś lekkiego, łatwego i przyjemnego. Nie oznaczało to, ze az tak słabego. Zdania i dialogi kwadratowe, infantylne. Historia i bohaterowie płytcy, wydarzenia dzieją się w tempie ekspresowym. Martyrologia narodu polskiego uznana za "zabawę w szachy Hitlera" (str. 206). Owszem, te uwagi i wnioski mogą być subiektywne. Jednak proponuję sprawdzić jak na str. 138-140 Franciszek nagle przeistacza się w Joachima, zaś na str. 173 Rzesza Niemiecka napada na ZSRR w roku 1940,co wynika ze str. 172. • Uprzedzam, że stylistycznych i językowych "perełek" jest w tej publikacji mnóstwo, przytoczę tylko tę ze str. 210. "Zewsząd nadchodzili młodzi mężczyźni. Wyglądało to przerażająco, jakby z każdej strony w stronę koszar szli wszyscy mieszkańcy Grudziądza i okolic. Głównie mężczyźni (....), smutne kobiety z dziećmi...". • Napisalam te parę słów, bo słyszałam od kilku koleżanek, ze chciały dokonać zakupu w/w. • Szczerze nie polecam publikacji "Jeszcze się kiedyś spotkamy" Magdaleny Witkiewicz. Specjalnie nie używam słowa "książka", bo to pojęcie jednak zobowiązuje do czegoś jej autora. • Ps. Ja mialam ją z biblioteki :)))
    +2 trafna
  • prawdziwa lekcja historii i przyjaźni polsko-niemiecko-żydowskiej - tak ciężkiej w okresie II wojny światowej
  • Przecyztałam właśnie jednym tchem.Świetna książka. Polecam
  • Adela, Franciszek, Janek, Rachela, Joachim i Sabina mieli wielkie plany i marzenia. Przeżywali pierwsze miłości i prawdziwe przyjaźnie. Nie było ważne, że ktoś ma nazwisko żydowskie, niemieckie czy polskie. Po prostu byli przyjaciółmi. Wojna zmieniła wszystko. Wiele lat później, wnuczka Adeli, Justyna, przeżywa kryzys małżeński. Dopiero wówczas poznaje historię swojej babki i jej przyjaciół. Historię, która zmienia ją na zawsze. • Wzruszająca opowieść o różnych obliczach miłości wykradzionych wojnie, życiowych wyborach i rodzinnych tajemnicach, które wpływają na nas bardziej niż myślimy. • Bo to, kim jesteśmy nie zależy wyłącznie od naszych genów, czy wychowania, ale również od przeżyć naszych przodków. Od wszystkich tajemnic, które krążą w naszych rodzinach do kilku pokoleń wstecz. • " Nie czekamy na okazję, bo ta gdy się nadarzy może nas rozczarować. Żyjemy chwilą i łapiemy życie takim, jakim ono jest. A jest piękne! Nauczyliśmy się, że trzeba się z nim delikatnie obchodzić i o nie dbać, ale też korzystać niego jak z tych kruchych filiżanek. Delikatnie, z troską i miłością. • Korzystamy z każdego dnia i nie marnujemy czasu na rozliczanie przeszłości, tylko staramy się budować cudowną przyszłość. "
  • Ciekawa opowieść o historii miłosnej i perypetiach rodzinnych w trudnych czasach II Wojny Światowej. Polecam.
  • Rewelacyjna książka z całego serca polecam
  • Świetna książka. Czyta się lekko i nie można przestać. Bardzo wzruszająca. 😥
  • Wspaniała książka. Byłam nią mile zaskoczona i poruszona. Na DŁUGO POZOSTANIE W MOJEJ PAMIĘCI.
  • Ciepła, wzruszajaca, magiczna a zarazem mądra. Nie można się od niej oderwać. Polecam
  • Polecam Babciom aby zachęcić do opowiadania historii rodziny • A Córkom i Wnuczkom aby słuchały a w przyszłości opowiedziały • następnym pokoleniom:)
  • Świetna powieść, polecam każdemu. Pozwala zatrzymać się i pomyśleć o swoim własnym podejściu do życia.
  • Minusik za zakończenie.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo