• Ta powieść nie należy do zabawnych czy komediowych (wbrew optymistycznej okładce, co jednak nie jest też do końca prawdą). Choć przyznam, że jest to niebywała powieść młodej pisarki, która udowodniła tutaj swoją dojrzałość literacką i bystre oko obserwatora. A w czym rzecz? Poznajemy Ettę (82-latkę) i jej męża (Otto - równolatek swojej ukochanej), który akurat zostaje przez Ettę porzucony, gdyż ta postanawia spełnić swoje marzenie zobaczenia Oceanu. Wyrusza pieszo i nie bacząc na miejsce spania, na krwawiące stopy i samotność idzie do przodu. Lecz w kieszeni ma kartkę, którą co rano czyta, żeby wiedzieć, a raczej, żeby przypominać sobie jak ma na imię, nazwisko, kto jest jej mężem, kim byli rodzice. Bo mózg starszej osoby już nie jest taki, jak za młodu i coraz bardziej traci się orientację tego co tutaj, a coraz więcej jest zjaw i zwidów. Podobnie rzecz ma się z Otto, który stopniowo zaczyna zapominać wiele faktów \"z dzisiaj\". Lecz pamięta, że Etta wróci...Jak zobaczy to, o czym marzyła, to... wróci. Więc czeka na nią. Do tej dwójki należy dodać jeszcze Russella, sąsiada, dawną miłość Etty oraz Jamesa (kojota, który staje się towarzyszem maszerującej Etty, choć należy zastanowić się, czy to aby nie wytwór jej wyobraźni, bo Etta rozmawia z Jamesem i w niebanalny sposób bardzo dobrze się rozumieją). \"Etta, Otto...\" to niezwykła powieść, pełna retrospekcji i powrotów. Bohaterów poznajemy od lat młodości, dorastania aż do obecnych lat. Do czasu ich stetryczenia, ale i łez, bólu i czasem złudnej nadziei, która z wiekiem nigdy, ale to nigdy nie gaśnie. A powieść czyta się z zapartym tchem. Bo śledzimy losy Etty i Otto i do samego końca pokładamy wiarę, że Etta wróci i nastąpi coś, co trudno przewidzieć, ale w końcu ...będzie coś dobrego, coś wspólnego, coś radosnego...I nadchodzi koniec powieści i dochodzi do smutku. Bo nawet ja, czytając tą powieść, od samego początku miałam pobudzone emocje, czasem nawet była radość i nieustanna wiara, by na końcu powieści dowiedzieć się, że emocje sięgają zeniutu, że po policzku spływa słona łza, choć może to była kropla z oceanu, który wreszcie zobaczyła Etta? To powieść wypełniona emocjami. Nie sposób nie wzruszyć się przy wielu momentach, czy słowach. \"Bo jeśli człowiek oddycha, to żyje, a jak żyje, to walczy.\" Więc nadzieja zawsze jest.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo