Recenzje dla:
Podróż na liściu bazylii/ Krzysztof Mazurek
-
Książka Krzysztofa Mazurka "Podróż na liściu bazylii" zaczęła się dość zwyczajnie, choć ciekawie. Marianna, bibliotekarka z małej mieściny, wygrywa konkurs i wyjeżdża na kulinarny kurs do Toskanii. Cyprysy, rozrzucone malowniczo wzdłuż dróg, żywiołowy, włoski kucharz i kulinarne tajemnice, które zdradza zapatrzonym w siebie uczniom. Willa z kamiennymi posadzkami i wielką kuchnią oraz zachwyt prostotą i smakiem włoskiej kuchni. • Zanim zdążyłam się tym znużyć, pojawiła się tajemnica, której powierniczką stała się Marianna, i stara księga, na poły kulinarna.... A w ślad za tajemnicą – zbrodnia! Kucharz zostaje zamordowany! Och! • Od tej chwili wszystko się zmienia. Akcja toczy się teraz wartko, czasem aż nazbyt wartko jak dla mnie: Toskania, Genua, Sycylia, wyspy greckie – doprawdy chciałoby się gdzieś zostać, zatrzymać na dłużej. A tu ciągle jedziemy dalej i dalej.... Marianna spotyka coraz to nowych ludzi, aż w końcu ślad zbrodni prowadzi – no jak myślicie, gdzie??? – ano do Polski! Trafiamy do Krakowa, do Bochni, a potem – tu aż westchnęłam i oczy otworzyły mi się szerzej, a usta uśmiechnęły – trafiamy do Nowego Wiśnicza, do zamku, który z różnych względów jest mi bardzo bliski. Wiecie, że po przeczytaniu książki pojechałam na zamek ponownie, by tropić ślady bohaterów? • Mamy więc już zarys akcji; czas na kulinaria. Nie brakuje ich tu. W końcu to laureaci kulinarnego konkursu przyjechali do Toskanii na kurs. Jak zagniata się włoski makaron? Jak przyrządzić małże? Jak usmażyć sycylijskie arancino? Jak skomponować menu na włoską kolację? Jak i z czym należy pić grappę? Znajdziemy w książce odpowiedź na wszystkie te frapujące pytania. A bazylia odgrywa w książce zupełnie niebagatelną rolę! •
Jadwiga Kuźdub •