Recenzje dla:
Misja na czterech łapach/ W. Bruce Cameron
-
W. Bruce Cameron urodził się w 1960 roku. Jego książka „Jak wytrzymać z nastolatką” przyniosła mu wielką sławę, jednak dopiero „Misja na czterech łapach” zachwyciła czytelników na tyle, by jego nazwisko nie schodziło z list bestsellerów przez wiele tygodni. • „Misja na czterech łapach” wydana w 2010 roku, w Polsce ukazała się dopiero dwa lata później, dzięki wydawnictwu Illuminatio. • Książka opowiada o losie psa, który wcale nie ma łatwo w życiu. Jego matka jest dzikim psem, nie ufa ludziom i ceni sobie wolność. Dzieci to dla niej raczej przykry prezent niż błogosławieństwo. Szczeniak nie spędza z nią jednak zbyt wiele czasu – niedługo po urodzeniu trafia do schroniska, gdzie przeżywa wiele spokojnych tygodni. Potem jednak coś się dzieje – ludzie zaczynają nerwowo spoglądać na Podwórko, aż pewnego dnia psiak budzi się ponownie jako szczenię. Nie może pojąć co się stało. Tym razem nie trafia już do schroniska, ale ma rodzinę, która bardzo go kocha. Spędza z nimi wiele lat, obserwując jak jego pan dorasta, jak zmieniają się jego rodzice i ze zdziwieniem odnotowuje jak wiele emocji ma w sobie człowiek. Jednak znowu coś jest nie tak – kolejny raz budzi się jako szczenię. Dlaczego? Co gorsza – pamięta swojego przyjaciela i bardzo za nim tęskni! Ile razy jeszcze będzie powtarzać tę samą drogę? • Pies ten miał tyle imion ile wcieleń. Po pewnym czasie zdał sobie sprawę, że kolejne jego życia wiążą się z coraz nowszymi misjami, które musi wykonać, by ludziom żyło się lepiej. Nie przynosi mu to jednak ukojenia i jego dusza dalej znajduje się na ziemi, w coraz to nowszych postaciach. Co przyniesie mu ulgę? Czy znajdzie sens swojego życia? • Książka napisana jest prostym i lekkim językiem. Narratorem jest tu pies, który świetnie pokazuje nie tylko to, co mogą myśleć zwierzęta, ale też to jak wiele uczą się oni od nas i jak bardzo są od nas uzależnione. Poprzez narrację możemy też dostrzec wiele zachowań ludzi, którzy otaczają psa. Są to rzeczy przedstawione w przedziwny sposób – ślub jest pokazany nie jako ceremonia połączenia dwójki ludzi, lecz jako pokaz grzeczności i umiejętności psa. Moim zdaniem to świetny zabieg, który wprowadza element komizmu na karty książki. • Bardzo ciekawy jest sam główny bohater. Na jego przykładzie możemy obserwować jak bardzo zmienia się charakter żyjącej istoty i jak poprzednie doświadczenia wpływają na jego życie „tu i teraz”. Pod koniec książki podkreśla to zresztą sam bohater. • Głównym wątkiem jest tu zdecydowanie sens życia. Tytułowa „misja” jest tu tym, na co autor chciał zwrócić szczególną uwagę czytelnika. Na podstawie przemyśleń zwierzęcia jesteśmy w jakiś sposób zmuszeni do zastanowienia się nad własną egzystencją. • Jeśli chodzi o oprawę graficzną to na pierwszy plan wysuwa się piękna okładka. Niebanalne zdjęcie i prosta czcionka tytułu przyciągają wzrok. Wewnątrz mamy mniej ozdobników, lecz i one zasługują na uznanie – pod każdym nowym rozdziałem pojawia się mała, czarna miniaturka psa w różnych pozycjach. • Jeśli chodzi o minusy – znalazłam ich bardzo mało. Po pierwsze mamy tu niekonsekwencję – na jednej stronie pies nazywany jest Kolegą, by kilka stron dalej nazwa ta zmieniła się na Kumpel. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby błąd ten nie pojawił się w narracji. Raz czy dwa zauważyłam brak przecinka, a w jednym ze zdań postawiono dodatkową, bezsensowną kropkę, której korekta nie wychwyciła. Dodatkowo dla wielu czytelników minusem może być główny bohater – pierwsze rozdziały pokazują go jako głupiutkiego, naiwnego pieska, który może denerwować swoim zachowaniem. Warto jednak przez to przebrnąć, by na koniec dostać w pełni dojrzałego psychicznie psa, który wyczuwa wiele emocji, rozumie wiele sytuacji i zna swoje przeznaczenie. • Moim zdaniem książka jest interesująca. To piękna opowieść o przywiązaniu, pełna uczuć historia opowiedziana przez niezwykłego narratora. Warto po nią sięgnąć choćby dlatego, by poznać, co tym naszym pupilkom może siedzieć w głowach. Poza tym powieść funduje nam chwilę zastanowienia nad naszym losem i celem w życiu, a także zwraca uwagę na codzienne sytuacje, które bagatelizujemy. • Komu mogę polecić książkę? Chyba tym osobom, które są bardzo zżyte ze swoimi psami. Będzie to dla nich świetna lektura. Poza tym na pewno polecam ją każdemu, kto chce spędzić miło czas z powieścią, w której mamy ciekawą historię, pełną uczuć i emocji. Autor przeżył coś podobnego w swoim życiu, stąd książka jest tak dobrze skonstruowana, tylko z innej perspektywy. Moim zdaniem warto po nią sięgnąć.