• Książka ta wywołała wiele kontrowersji z powodu rozdziału dotyczącego rzekomej profanacji Najświętszego Sakramentu. Spójrzmy jednak na jej treść w całości nieco bardziej obiektywnie. Jej główna bohaterką jest Nina. Nina jest dość rozkapryszonym dzieckiem, ale trudno się temu dziwić. Pochodzi bowiem z rozbitej rodziny. Jej rodzice się rozwiedli, więc mała ma obecnie dwa domy, choć w gruncie rzeczy jej wychowaniem w dużej mierze zajmuje się mama. Mama jest rzecz jasna zapracowana i cóż wiele rzec, nie poświęca swemu dziecku dostatecznie dużo czasu. W związku z powyższym Nina to nieco zagubiona dziewczynka. Z dnia na dzień zadaje coraz więcej różnych pytań, na które nie zawsze otrzymuje konkretne odpowiedzi. Bywa jednak i tak, że w danej chwili nie ma ich zwyczajnie komu zadać. Jest więc zmuszona radzić sobie sama. Nie zapominajmy, że jest dzieckiem, wiec pojmuje świat nieco inaczej. W rozstaniu swych rodziców natomiast dostrzega pewne plusy. Odtąd obchodzi wszystkie święta podwójnie, a także otrzymuje podwójne prezenty okolicznościowe. Cierpi jednak na tym jej rozwój psychiczny oraz intelektualny. Chociażby dlatego Nina nie wie o tym, że nie chrzci się nikogo szampanem, że nie da się zanurkować w pościeli, że ludzie nie potrafią samodzielnie latać, ani także chodzić po wodzie niczym Jezus. Nina to dziewczynka z ogromnym temperamentem, niczym nieograniczoną wyobraźnią oraz ciekawością. Podczas odkrywania „tajemnic” tego świata doświadcza niesamowitych przygód pełnych humoru. Książka ta jest powieścią dla dzieci. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że po jej lekturze należałoby kilka dość istotnych rzeczy dziecku wytłumaczyć, bowiem stanowi ona doskonały pretekst do podjęcia z dzieckiem dyskusji na naprawdę ważne tematy dotyczące życia w rodzinie, zawiązywania przyjaźni, wiary w Boga, śmierci, dobrego wychowania oraz szacunku. • Co tyczy się tego haniebnego rozdziału „Gdzie jest Bóg?”… Cóż… Pamiętajmy, że wszystko, co zostało w tej książce napisane jest widziane z perspektywy 8-latka. Kto z nas w tym okresie życia nie miewał głupich pomysłów? Pewnie każdy je miał. Fakt. Może autorka nieco przesadziła, choć pewnie nie miała złych intencji. Niewątpliwie stało się… Mogła wymyślić coś znacznie mniej poruszającego. Żyjemy jednak w wolnym świecie i każdy czytelnik ma prawo wyboru. Jeżeli coś się w danej książce nam nie podoba to jej zwyczajnie nie czytajmy. Poza tym uważam, że każdy zdroworozsądkowy rodzic zwraca uwagę na to, co jego dziecko ma zamiar przeczytać i czy uważa tą lekturę za odpowiednią czy też nie. Dla mnie książka ta nie jest problemem. Nie ma w niej sytuacji, której nie potrafiłabym dziecku wyjaśnić. Na rynku wydawniczym jest mnóstwo innych publikacji, które propagują znacznie bardziej deprymujące zachowania niż te, których bohaterką stała się „Mała Nina”. Kto nie chce niech nie czyta, lecz kto nie czyta lepiej żeby się również nie wypowiadał w danym temacie w sposób nieobiektywny.
  • Kim jest Nina? Katoliczką, ewangeliczką, a może wegetarianką? Czy istnieje niebo dla zwierząt? Mała bohaterka książki rozmyśla o wielu ważnych sprawach świata dorosłych i z humorem przezwycięża wszelkie życiowe trudności. • Dziecięcy świat Niny jest pełen przygód. Dziewczynka marzy o śwince morskiej, a kiedy wymarzone zwierzątko pojawia się w końcu w domu postanawia ochrzcić je szampanem, tak jak statek… • Świeża, szczera i niezwykle zabawna książka dla dzieci w wieku od ośmiu do osiemdziesięciu lat. • [Link] • US

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo