• Gdyby nie przepiękna okładka „Zenithu” myślę, że w ogóle nie zwróciłabym uwagi na tą książkę. Głównie, dlatego że nigdy nie byłam fanką przygód w kosmosie, a sci-fi dawno temu skutecznie mnie do siebie zniechęciło. Nie mniej jednak do najnowszej powieści Lindsay Cummings i Sashy Alsberg coś mnie przyciągało. Może to właśnie zasługa okładki, która od razu skradła moje serce, a może opisu i szumnych zapowiedzi? Sama nie jestem do końca pewna. Czułam jednak, że bez względu na powód muszę przeczytać tą powieść. • „Wojna to rzecz bez serca, okrutnie odbierająca życia na prawo i lewo. Ale to ocaleli muszą kontynuować walkę długo po zawarciu pokoju.” • Cummings i Alsber wniosły zdecydowanie odrobinę świeżości do literatury młodzieżowej. Stworzyły intrygujący świat, pełen dziwnych istot, tajemniczych ludzi oraz niespotykanych zwierząt, pochodzących z wszelakich zakamarków galaktyki zwanej Mirabel. Pokazany czytelnikowi z perspektywy Dexa i niesamowitej załogi Marudera. Składającej się z czterech silnych, zaradnych, nieustraszonych i niezależnych kobiet, których naprawdę nie sposób jest nie polubić. Jeśli miałabym powiedzieć, co zasługuje na największe uznanie w tej książce to odpo­wied­ział­abym­ właśnie, że jest to kreacja bohaterów. Jednak, jeśli miałabym wymienić jej największy mankament to byłaby nim ilość stron. Ponieważ „Zenith” spokojnie można by skrócić o połowę nie tracą w ogóle na treści. Co prawda w przeciągu tych około 600 stron ciągle coś się dzieje i nie można narzekać na nudę, aczkolwiek gdyby autorki ograniczyły momenty, w których bohaterowie rozpamiętują przeszłość i popełnione przez siebie błędy to książka ta znacznie zyskałaby na odbiorze. Wielka również szkoda, że Cummings i Alsberg nie poświęciły więcej czasu na dokładniejsze opisy ras, planet oraz samej galaktyki. • „Każdy popełnia błędy - powiedziała Andi. - Niektórzy poważniejsze od pozostałych. To nie znaczy, że nie możemy im wybaczyć. Że nie możemy o nich zapomnieć.” • „Zenith” jest książką, której warto dać szanse dla samego wydania. Ekipa We Need Ya wykonała kawał dobrej roboty projektując szatę graficzna dla tej historii. Piękna, migocząca okładka bez wątpienia zachęca czytelnika do rzucenia się wir kosmicznej przygody. A naprawdę warto, bo choć „Zenith” ma swoje lepsze i gorsze momenty, to jednak zakończeniem bardzo zyskuje w oczach czytelnika. Osobiście z przyjemnością przeczytam jej kontynuację, ponieważ bardzo polubiłam Dexa i Maruderki, ale nie jest to coś co muszę zrobić już, teraz, natychmiast. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Zenith” autorstwa Lindsay Cummings, Sasha Alsberg. • Więcej na : [Link] oraz [Link]

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo