• Dr Bob Arnot to pisarz, który zajmuje się zdrowiem i zdrowym żywieniem. Na swoim koncie ma m.in. „Dietę aztecką:, którą w 2013 wydało Illuminatio. • Czy dieta upadłej cywilizacji może być dziś przydatna? Owszem. Okazuje się, że Aztekowie żywili się zbilansowanym w składki odżywcze pożywieniem, które dawało poczucie sytości. Przejście na tę dietę zmienia życie – nie tylko na zdrowsze. Dzięki pokarmom z diety azteckiej pozbywamy się z jadłospisu pustych kalorii i zbędnych węglowodanów, poprawiamy sobie humor, pozbywamy się uczucia głodu, które pojawia się nawet po spożyciu niektórych produktów. Na dodatek dieta ta podnosi energię i odchudza. Jaka jest jej tajemnica? Otóż chodzi m.in. o spożywanie chia, czyli nasion rośliny, która jest bombom składników mineralnych i jest niesamowicie zdrowa. Zresztą cała dieta aztecka składa się ze zdrowych składników: fasoli, kukurydzy, ryb, warzyw, owoców i zbóż. Nie jest to dieta bez smaku – jest bogactwem składników odżywczych, sycących i apatycznych. A na dodatek jest prosta. No i składa się z trzech faz – podczas pierwszej odnotowywany jest spadek wagi, podczas drugiej dorzuca się ćwiczenia, a w trzeciej ustawiamy całe menu zgodnie z dietą. • Książka jest kompendium wiedzy na temat diety Azteków. Są tu przytoczone przykłady z diety dawnej cywilizacji. Początkowo dostajemy informacje o tym, na czym ona polega. Mamy też wiadomości na temat tego, jak się ją stosuje. • Fazy opisane są dokładnie, podano w nich przykłady produktów i podstawowe przepisy na te etapy. Na dodatek przytoczono badania i przykłady osób stosujących tę dietę. To ciekawe, bo pokazuje, że ktoś naprawdę stosuje tę metodę i chwalą jej efekty. Załączono też zdjęcia sprzed i po kuracji. • Wielkim plusem są załączone przepisy na dania związane z dietą. Wiele z nich ma w sobie cudowne nasiona chia, które w Polsce są łatwo dostępne (jak zapewnia zakładka okładki). • Trzeba pochwalić język poradnika. Jest prosty i schematyczny, od razu pokazane są konkrety. Czasem jednak miałam wrażenie, że informacje się powtarzają, ale nie przeszkadzało to w czytaniu. • Rozdziały kończą się podsumowaniem. Treści badań i ciekawostek wyróżniono w tekście estetycznym wzorem, który pasuje do cywilizacji azteckiej. Nagłówki również zostały wyróżnione specjalnym krojem pisma, przez co książka wygląda estetycznie. • Moim zdaniem to ciekawa lektura. Nie miałam pojęcia o istnieniu ziaren chia, rośliny niesamowicie zdrowej. Dieta aztecka też była dla mnie czarną magią. Okazało się jednak, że faktycznie jest dość prosta w przygotowaniu, a można w niej wyczarować wszystko – zupy, kanapki, pasty i słodycze. Na dodatek książka jest doskonale zrobiona. To nie sam tekst, ale też tabelki, spisy, relacje. No i są tu przepisy a nawet przykładowa dieta. To kompletna lektura, niczego tu nie brakuje. • Komu polecam? Szukającym diety. Początek roku jest czasem, w którym szukamy czegoś odchudzającego, albo czegoś nowego, czegoś, co zmieni nasze życie. Myślę, że ta lektura, wprowadzona w życie, czy nie, będzie ciekawym źródłem wiedzy o czymś do tej pory odległym wielu z nas. Przejrzyjcie, bo warto zapoznać się z dietą wymarłej cywilizacji.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo