Recenzje dla:
My, dzieci z obozów/ Wendy Holden
-
Chwytająca za serce, wzruszająca i zarazem przerażająca historia o sile woli przetrwania, nie tylko własnej ale też, a może przede wszystkim, własnego, nienarodzonego dziecka. • Trudno jest nam sobie wyobrazić niejednokrotnie okrucieństwo i cierpienie, które towarzyszyło na co dzień więźniom obozów koncentracyjnych. Ich determinację, wolę przeżycia i siłę wewnętrzną odczytujemy często w charakterze heroicznych wysiłków. A jeśli do tego dodamy jeszcze fakt utrzymywania przy życiu własnego, nienarodzonego dziecka? Jeśli więźniem, który stara się przeżyć na głodowej dawce pożywienia, pracując ponad swoje siły każdego dnia i mieszkając w nieludzkich warunkach jest ciężarna kobieta? • A właśnie takie trzy historie są opisane na kartach tej książki. • Trzy kobiety: Priska, Anka i Rachela - więźniarki przywiezione do obozu podejmują heroiczną decyzję ukrycia swojego odmiennego stanu podczas selekcji. Wczesna, niewidoczna jeszcze ciąża sprawia, że nie zostają odesłane do komory gazowej. Jednak to wcale nie oznacza końca ich ogromu cierpienia. Widzimy tu trzy bohaterki, dla których zwycięstwem jest przyżycie każdej kolejnej godziny "we dwoje", każdy kolejny dzień to bowiem większa szansa na podarowanie życia swojemu dziecku. • Utrzymanie życia, w warunkach obozowych, to nieustanna walka. Ilekroć większy jest jej wymiar kiedy do czynienia mamy ze spodziewającą się dziecka mamą? • Ta książka była dla mnie bardzo trudna. Płakałam i czytałam. Czytałam i przeżywałam. Nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić jak wielki trud podjęły te trzy kobiety, jednak cieszę się, że mogłam poznać ich historię. • Czy polecam? • Jak każdą książkę z tej tematyki uważam, że warto poznać, ale polecać ich nie umiem.