• Zbiór opowiadań różniących się czasem fabuły, jak i dozą mistycyzmu, ale i dowcipu typowego dla O. Tokarczuk
  • Mam wrażenie, że z tych opowiadań powstałyby świetne filmy. Albo chociaż miniserial, coś na kształt "Czarnego lustra" Charliego Brookera. Dobrze spędzony czas.
  • Genialna książka Olgi Tokarczuk.
  • Opowiadania – jak w tytule – „bizarne” a więc „dziwne”, „kuriozalne”, „cudaczne”, ale zasługujące na uwagę. Niektóre mogłyby wydarzyć się dziś, inne są fantazją na temat przyszłości lub naszych rytuałów, które zyskują tu zupełnie inny wymiar. Największym zaskoczeniem dla mnie były właśnie te elementy fantastyczne – nowość w dorobku Tokarczuk. Bardzo polecam zbiór opowiadań wszystkim, którzy lubują się w nieoczywistej lekturze.
  • Jednym tchem , tak powinny nazywać się chyba wszystkie powieści tej autorki !!
  • Najgorsze bywa to, co powtarzalne, rytmiczne, niezmienne, przewidywalne, nieuchronne i bezwładne – to, na co się nie ma wpływu, a co chwyta w swoje kleszcze i targa ze sobą do przodu. / O. Tokarczuk • Napisać, że Olga Tokarczuk jest wybitną polską pisarką, to jakby nic nie napisać. Laureatka wielu prestiżowych nagród, w tym dwukrotnie Nagrody Literackiej Nike za powieść Bieguni (2008) oraz za Księgi Jakubowe (2015), uhonorowana Nagrodą The Man Booker International Prize 2018 za powieść Bieguni. Tokarczuk to pisarka przenikliwa, obserwująca, nieszablonowa, zaskakująca, bezkompromisowa, nie dająca się zamknąć w żadne ramy. W najnowszej książce Opowiadania bizarne zabiera czytelników w niezwykłą wyprawę do świata jawy, snu, tajemniczości, groteski, fantastyki, a nawet grozy. • Zbiór składa się z dziesięciu opowieści i już sam jego tytuł przyciąga uwagę. Bizarre to słowo pochodzące z języka francuskiego i oznaczające coś dziwnego, niezwykłego, śmiesznego. Część opowiadań toczy się w rzeczywistym świecie, niektóre w wyimaginowanym. Oba światy pisarka, w swoim niepowtarzalnym stylu, zgrabnie przeplata i łączy. Każde z opowiadań przedstawia, jak zawiłe mogą być ludzkie losy i że nic w życiu nie jest takie oczywiste. Człowiek, którego widzisz, nie dlatego istnieje, że go widzisz, ale dlatego, że to on na ciebie patrzy. Autorka pisze o względności wszechrzeczy i o tym, że wszystko zależy od strony, z której patrzymy na dane przedmioty, zjawiska, ludzi. Widać w tym zarówno jej dystans do świata, jak i do samej siebie. Uważa, że są rzeczy gorsze niż śmierć, na przykład trwanie w codzienności, która jest nie do zniesienia. Niektóre z opowiadań są jakby nied­opow­iedz­iane­, z powodzeniem mogłyby stać się zalążkiem dłuższej historii. Cały zbiór jest jednolity pod względem artystycznym, stylistycznym i językowym, różnica pojawia się w jakości opowiadań oraz ich tematyce. Jedne są pod tym względem lepsze, drugie ciut gorsze, jedne ciekawsze, inne nieco mniej, ale dzięki tej różnorodności każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie. • Mnie najbardziej przypadło do gustu opowiadanie Przetwory. To opowieść o matce, która tak kocha i przewiduje, że wybiera dla swojego syna coś, co wydawałoby się straszne, ale tak naprawdę dla niego okazuje się być wybawieniem. Tokarczuk pisze, że matki bezwarunkowo kochają swoje dzieci, po to zresztą są, żeby kochać i wybaczać. Ta opowieść według mnie idealnie ukazuje niezwykłą, choć makabryczną zapobiegliwość matki. • Olga Tokarczuk potrafi prowadzić narrację w taki sposób, że czytelnik podąża za nią jak zaczarowany. Snuje niesamowite wizje przyszłości: klonowanie, żywność hodowana w inkubatorach, bakterie rozkładające plastik, eony, egony, egotony, transfugacja. Pisarka to wszystko skrzętnie zbiera, przyprawia dużą dozą czarnego humoru i gotuje w jednym kotle, mieszając pięknym językiem, stylem, niebanalną treścią jak warząchwią, a rezultatem tego jest wyśmienita literacka potrawka. Czy jednak będzie to lektura smaczna czy niestrawna, o tym już muszą Państwo przekonać się sami. • Małgorzata Koźma • Biblioteka Kraków
  • Pochodzące z języka francuskiego słowo „bizarre” znaczy: dziwny, zmienny, ale też śmieszny i niezwykły. I takie też są opowiadania Tokarczuk - akcentem na "dziwne". Są to poniekąd bajania o świecie, bo przecież świat to jeden wielki konglomerat i to, co wydaje się dalekie, jest często bliskie. A to, co zadziwia, po oswojeniu staje się nawet przyjazne. Każde z opowiadań umiejscowione jest w innym miejscu i czasie. Najbardziej - od razu przejdę do konkretów - podobało mi się opowiadanie o matce samotnie utrzymującej dorosłego już syna, który nie ma pracy (a jest w wieku ok. 40 lat!!!), spija piwo całymi dniami, siedzi przed tv i... narzeka na matkę. Dlatego ta, często ustępując mu schodzi do piwnicy, gdzie, jak się potem okazuje, urządziła sobie własny kącik. Syn, po jej smierci, nadal nie robi nic w kierunku zatrudnienia. Może kiedyś, jak to sobie powtarza, kiedyś... A teraz, póki co, wyjada wszystko to, co matka pozamykała w słojach i słoikach. A jest tego masa, nieskończona ilość. Na półkach, za zasłonkami, na dnie szaf i szafeczek, pod ciuchami i pod szmatami wszelakimi...; Aż synek...Nie będę zdradzać, co i jak. Opowiadanie w formie zamkniętego koła. Od losu nie uciekniesz... Od "przylepy", jak się okazuje też nie. • Lecz, co mnie zasmuciło, sporadyczne opowieści zasługują na uwagę. Połowa jest nudna, nijaka, mająca pewnie jakieś drugie dno, którego ja nijak nie mogłam się dopatrzyć ani... domyślić. • Kobieta robiąca testy na młodzieży... • Zielone dzieci wychowane na drzewach w otoczeniu natury... • Coś mi w tych opowiastkach zgrzyta. Przerost tekstu nad znaczeniem. Nie tak powinno być. • AUDIOBOOK - POLECAM - dzięki nagraniu poznałam lektora pana Bonaszewskiego - o niebywałym tembrze głosu. W ogóle słuchając Opowiadań inaczej je odbierałam. Sprawia to chyba interpretacja osób, które czytają. Kompletnie inne doznania. POLECAM

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo