• Michał Protasiuk jest autorem kilku powieści. Poza tym interesuje się przemianami współczesnego świata. W 2014 roku wydawnictwo Powergraph wydało kolejną jego powieść – „Ad infinitum”. • Tomasz postanawia rozstać się z żoną. Ma do tego dobry powód – młodą kochankę. Na dodatek dziecko Tomasza ma autyzm spowodowany według niego niedbałością żony. Zamiast zrobić badania, odkładała sprawę, aż było za późno. Tomasz zgadza się jednak na propozycję dziewczyny, by powiedział o nich żonie po tym, jak skończy studia. Jednak los ma inne plany – okazuje się, że ktoś porwał córkę Tomasza i mężczyzna nie wie, co zrobić. Na dodatek żona wie, że ją zdradza, a prywatny detektyw od dawna robi mu potajemnie zdjęcia. Tomasz postanawia zająć się najpierw sprawą córki, która została porwana. Nie ma jednak pojęcia kto mógł to zrobić i dlaczego. W Lizbonie David poznaje człowieka, którego teoria może zmienić cały świat nauki. Zdolny Chińczyk poświęcił niemal całe życie na teorię strun. Mimo wszystko genialny David zauważa w jego obliczeniach błąd. Naukowiec ginie, a wszyscy zaczynają podejrzewać Davida. W końcu to on ostatni widział Chińczyka. • Prosty język i narracja trzecioosobowa tworzą dobrą, zgraną parę. W narracji pojawiają się czasem przekleństwa, co może drażnić. Wulgaryzmy są też w dialogach, które czasem przypominają wręcz monologi. Pojawia się też mowa pozornie zależna, która jest genialnym rozwiązaniem, prostym, acz często niedocenianym. • Lekki ton niektórych partii narracji igra z ich powagą jeśli chodzi o treści, które przekazuje autor. Jest to interesujący zabieg, który należy docenić i pochwalić. • Główni bohaterowie – Tomasz, David, Mayer – są doskonale skonstruowani. Gdzieś między kolejnymi akapitami poznajemy ich życie, przeszłość i marzenia na dalsze lata. Są dobrze opisani, choć nie zawsze wprost. Osoby nieco w tle też są interesujące – najbardziej przypadła mi do gustu żona Tomasza, która wcale nie była uroczą kobietą. • Minusem może być dla wielu osób temat związany z nauką, z fizyką i innymi dziedzinami wiedzy. Jest on trudny, mimo że autor stara się go wyjaśnić poprzez różne postacie. Nie mniej nie przeszkadza to zbytnio w odbiorze pozycji – podstawy złapie każdy. Warto jednak czytać uważnie, by przekonać się o co tak naprawdę chodzi. • Poboczne historie są moim zdaniem majstersztykiem. Wszystkie łączą się gdzieś ze sobą i przenikają, ale opowiedziane są często jak coś na boku, coś co tłumaczy inne sprawy, a nie jest motywem najważniejszym. Podobało mi się odkrywanie tajemnic przeszłości Mayera, opowieść o związku Tomasza i zafascynowanie nauką Davida. • Książka jest trochę kryminałem, trochę thrillerem, trochę powieścią dete­ktyw­isty­czną­. Ta mieszanka daje naprawdę interesującą i wciągającą lekturę ze świetnie wykreowaną narracją i pomysłem, który może przypominać odrobinę powieści Dana Browna. Nie spodziewałam się, że ta lektura, momentami trudna i gorzka, niekiedy mroczna i tajemnicza, a bardzo rzadko radosna, sprawi mi tyle przyjemności podczas czytania. • Komu polecam? Jeśli szukacie czegoś niebanalnego, wymagającego od czytelnika skupienia i czegoś z polskiego podwórka – zapraszam. To naprawdę dobra powieść, która odkrywa sekrety duszy i umysłów różnych osób i wciąga czytelnika w pościg za porywaczem, a także zabiera w podróż do przeszłości bohaterów. No i fizyka, która dominuje w zagadce – coś dla mnie zupełnie nowego, coś co warto poznać.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo