• Ładna to historia. Historia oparta na prawdziwych zdarzeniach, choć żyjąca już w świadomości ludzi własnym życiem. Stąd użyte w podtytule określenie "legenda", wytłumaczone lepiej na pierwszych stronach opowieści. Jedno jest faktem na razie niez­aprz­ecza­lnym­: był kiedyś pies Dżok, który doczekał się pomnika w Krakowie... I pomnik dalej tam jest. Miło więc zapoznać się z taką legendą, której echa wciąż są w postaci namacalnych dowodów wokół nas. • Opowieść jest nieco przydługa i momentami lekko nuży, choć nie brakuje zwrotów akcji. Te same w sobie są przykre (śmierć pierwszego opiekuna, choroba drugiego, wreszcie ucieczka psa bez powrotu) - są jednak ujęte wystarczająco delikatnie dla młodego i wrażliwego odbiorcy, by poradził sobie ze smutkiem. • Ilustracje są przyjemne, aż zbyt przyjemne. Uśmiechy przedstawionych postaci, wyoblone formy, radosne kolory - niestety za dużo tu lukru, rysunki łagodzą mocno odbiór treści i może dlatego ta robi się troche nijaka I usypiająca. Nawet wilczurowary Dżok w niczym wilczura nie przypomina, bliżej mu raczej do psa z kreskówki dla najmłodszych. Na ilustracjach nie dzieje się nic, bucha z nich tylko szczęście, szczęście, szczęście. Same w sobie są artystycznie dobre, ale przystają do tej historii.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo