• „Dziennik” pisany ręką Anny Frank to publikacja, którą co najmniej kojarzy mnóstwo osób na całym świecie. Przetłumaczona w kilkunastu językach, sprzedana w milionach egzemplarzy — książka będąca świadectwem szukania jakiejkolwiek radości wśród szalejącej tragedii. Przez lata historycy zastanawiali się, kto zdradził rodzinę Franków. W ciągu paru dekad namnożyło się wiele spekulacji. Dzisiaj dysponujemy większymi możliwościami, pozwalającymi na nowo zająć się od dawna nierozwiązanymi tajemnicami. • Emerytowany agent FBI, Vincent Pankoke, wraz ze swoim zespołem skupił się na tytanicznej pracy, mającej na celu znaleźć dane człowieka odpo­wied­zial­nego­ za odkrycie kryjówki Franków oraz ich przyjaciół. Rosemary Sullivan spisała proces prób dotarcia do prawdy, dodatkowo świetnie malując obraz ówczesnej Holandii, z panującymi tam nastrojami. Oddano też Annie przeszłość, przybliżając chwile sprzed wojny, kiedy jeszcze spokojnie żyła jako zupełnie szczęśliwe dziecko. To przygnębiające fragmenty, jednak niezwykle potrzebne, wzbudzające świadomość tego, co Anna i jej podobne dziewczęta mogły osiągnąć, gdyby tylko dano im szansę. • Wiem, że książka Sullivan przyniosła pewne kontrowersje ze względu na wyniki śledztwa, więc ocenę pozostawiam każdemu indywidualnie. Moim zdaniem, osoby pracujące nad sprawą próbowały zrozumieć motywy tych, którym przyszło podejmować wybory. Dla mnie nazwiska nie są najważniejsze. Wszyscy odeszli. Ale my, tutaj, musimy uczyć się na cudzych błędach, aby stworzyć świat bezpieczny dla nas oraz naszych potomków. I to jest ostateczny wydźwięk publikacji Rosemary Sullivan. Ciężkiej, lecz istotnej.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo