• Historia może i fantazyjna, ale bez polotu. Każdy z odrobiną wyobraźni mógł ją napisać, niczym się nie wyróżnia. Nam zdecydowanie nie przypadła do gustu. • Osobiście nie dostrzegam w tej opowieści żadnej wartości; jeśli już nawet traktuje o przyjaźni, to w wypaczonej formie - zawieranej na szybko z pierwszym lepszym napotkanym uprzejmym (albo i nie) stworzeniem. Jedno pomoże, inne dokuczy. Każde, spotkane raz, od razu obwołane zostaje "przyjacielem". Mnie to nie przekonuje, nie takie wzorce chcę prezentować dziecku. Chciałabym, by książka o przyjaźni mówiła o przyjaźni, a nie o przypadkowych, przygodnych znajomościach. • Zaskoczeniem była dla mnie warstwa wizualna. Po wszędzie chwalonych ilustracjach autorstwa Emilii Dziubak spodziewałam się o wiele więcej. Te na mnie wrażenia nie zrobiły żadnego, a na Młodym Czytelniku wręcz złe; już na początku lęk i niepokój wzbudził w nim wizerunek jednego ze stworów i musiałam zapewnić, że to nie jest straszna bajka. • Lektury nie dokończyliśmy, synek sobie tego nie życzył a ja odetchnęłam z ulgą.
  • Książeczka przygodowa dla dzieci, do czytania na dobranoc. Polecam.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo