Recenzje dla:
Eve Green/ Susan Fletcher
-
Nie przypuszczała, że niepozorna książka (na bagatela 260 stron) to PERŁA. To skarb, którego nie da się czytać szybko. To wymaga rozkoszowania się, powolnego pochłaniania. Delektowania się wybornym tekstem. Bo ta powieść, to przykład tego, jak niewielką ilością słów tworzy się głęboką treść.treść, która boli, rani, która sprawia, że wchodzisz w świat odbierany początkowo przez wyobraźnię, a który nagle staje się twoim. • To historia Eve, która w ciagu jednego popołudnia zostaje sama. Ukochana Mama idzie się kąpać do wanny pełnej pachnącej wody i... popełnia samobójstwo Jako dziewczynka trafia pod opiekę dziadków i tutaj dorasta. A teraz, będąc w zaawansowanej ciąży, wspomina wszystkie lata, jakie przeżyła i które zaprowadziły ją do tego właśnie miejsca. Z zakamarków niepamięci wyławia najcenniejsze wspomnienia, układa je na nowo. Rozpatruje obrazy w róznych perspektywach. Do tego David, starszy mężczyzna, teraz jej mąż. Wszystko to zawiera się w latach, które minęły, a które teraz dają inne spojrzenie. • Smutna historia do granic możliwości, ale i dodająca otuchy, rozgrzewająca od środka. Daje nadzieję i pozwala uwierzyć, "że w końcu rany się zagoją, że pozostanie czysta biała blizna." • Dla mnie mistrzostwo ujęcia fabuły. Można by było napisać tomiszcze, rozwinąć wszystko w czasie. Ale po co? To jest perła.