• Andrzej Bobkowski, nie uważający siebie za zawodowego literata, potrafił pisać z zadziwiającą celnością sądów i przewidywań. W 1948 roku (po dzie­sięc­iole­tnim­ pobycie we Francji) wyjechał do Gwatemali. Wierną towarzyszką życia na obczyźnie była mu żona, Basia. W Gwatemali ciężką pracą stworzyli sobie godne warunki do życia, choć – jak napomykał pisarz w listach – jedynym blaskiem jaki im pozostał jest blask słońca, ale tak mocny, że wszystkie braki zupełnie przyćmiewa. • Do końca niedługiego życia (bo zaledwie 48 lat) Andrzej Bobkowski korespondował z matką, Stanisławą Bobkowską, która po wojnie osiadła w Krakowie. Listy są szczere, czułe, ale nie czułostkowe. Autor opisuje w nich codzienne życie, zachwycającą przyrodę Gwatemali i mieszkańców – bezpośrednich, nies­komp­liko­wany­ch wewnętrznie, ale bardzo przyjacielskich i pomocnych.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo