• Patrząc na okładkę i tytuł można pomyśleć, że treść powieści jest oczywista. • I z pozoru wydaje się, że tak jest. Jednak książka, oprócz wspaniałej przyjaźni człowieka i psa, niejako wymuszonej pewnymi okolicznościami, dotyka wielu istotnych problemów począwszy od śmierci, miłości, przyjaźni pomiędzy ludźmi i odpowiedzialności. • Jest to książka o pisarzach i pisarstwie, ale również o uczeniu, pełna odniesień do literatury i przywołująca wartości w tejże podnoszone. • Dotyka bardzo współczesnych tematów mobbingu i nierównego traktowania, niemniej jednak bez moralizatorstwa. Opisuje sposoby radzenia sobie z traumą. • Momentami pełna ironii, czasami zabawna, bywa też wręcz absurdalna i zaskakująca, a przede wszystkim błyskotliwa, głęboka i piękna. • Dla mnie niezapomnina uczta.
  • Nunez napisała książkę, w której próbuje opowiedzieć historię godzenia się ze stratą i zapisać etapy prze­prac­owyw­ania­ żałoby. Pomysł na opowieść jest prosty. Bohaterka, której nie poznajmy z imienia, wraz z nagłym odejściem najbliższego przyjaciela, niespodziewanie dziedziczy jego psa – pokaźnych gabarytów doga niemieckiego. Sama natomiast pochłonięta jest literaturą, którą tworzy, i o której mówi w akademii. • Literatura służy Nunez do odpowiedzi na pytanie, co sprawia, że warto żyć? Jej powieść jest pochwałą trudu istnienia poświęconego artystycznym powołaniom. To powieść o trudzie pisania, które nadaje pozory sensu chybotliwej rzeczywistości. O nieuchronnym zbliżaniu się do kresu. „Nie da się wytłumaczyć śmierci”. Starzeniu się, na które trudno się zgodzić. I chorobliwym poczuciu fiaska podejmowanych życiowych decyzji. O wyboistej artystycznej drodze, przynoszącej więcej zwątpień aniżeli pociechy. O ciągłej próbie osiągnięcia wolności od przywiązania. • Pisarka opowiada o życiu w słowach, w których szuka się dla siebie miejsc i oparć. O powołaniu pisarskim, za które nieodwołalnie płaci się cenę. To fragmenty o tym jak odpędzać zwątpienia, szukać sensu w małych rzeczach, radzić sobie z coraz bardziej napierającą melancholią. Książka o samotności, która próbuje zachować swoją integralność i nie popaść przy tym w beznadzieję. To rzecz o duchowej niezależności, o nadawaniu skończonej ludzkiej egzystencji formy maksymalnie otwartej. O życiu poszukującym sensu poza nim samym. O własnych skomplikowanych myślach, w których można stracić orientację i pogubić kierunki. O tym, że pisanie, pomimo ogromnego wysiłku jakiego się od piszącego domaga, nie ukoi smutku. „To, za czym tęsknimy – co tracimy i co opłakujemy – właśnie to czyni nas ludźmi, którymi w głębi duszy naprawdę jesteśmy. Nie wspominając o tym, czego w żuciu pragnęliśmy, lecz nigdy nie mieliśmy”. • To również powieść o coraz bardziej miałkiej rzeczywistości, osuwającej się w banał. O czasach grafomańskich, w których przyszło nam żyć, dyskutować i spierać się. O rynku dyktującym nasze potrzeby. O tym, że coraz bliżej nam do totalnego odhumanizowania. „Myślę jednak, ze dzień, w którym nie będziemy już czuć, to będzie potworny dzień dla każdego żyjącego stworzenia, później zaś jeszcze szybciej pogrążymy się w przemocy i barbarzyństwie”. Rzecz o tym, że sztuka – niestety – ma coraz mniejszy wpływ na społeczeństwo, a poprawność polityczna sabotuje wolność twórczych poszukiwań i zasadza się na niezależność artysty.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo