• W te wakacje sięgam po sporo książek dotyczących tematów, które w jakimś stopniu zawsze mnie fascynowały, ale nie było mi po drodze do bliższego zaznajomienia się z nimi. I tak, po spędzeniu trochę czasu w realiach II Rzec­zypo­spol­itej­, dowiedzeniu się czym są Czarne Dziury i jak wygląda życie współczesnych Indian w USA, przyszedł czas na poznanie, co dzisiaj znaczy Ku Klux Klan. • Autorka była gościem Zjazdu Partii Rycerzy Ku Klux Klanu z Arkansas i miała niesamowitą okazję przyjrzeć się Klanowi z bliska oraz porozmawiać z jego członkami - również tymi wysoko postawionymi - jak i sympatykami głoszonych przez Klan reguł i przekonań. • W oczy biją dwie rzeczy. Po pierwsze, wyjątkowo rasistowskie wypowiedzi podpierane - nie można na to znaleźć innego słowa - prawdziwie kretyńską argumentacją. Po drugie, normalność oraz ciepło ludzi, którzy do Klanu należą. Nie są pijakami przegranymi z życiem, czy samotnymi radykałami. Do KKK należą całe rodziny, które uwielbiają spędzać ze sobą czas, spotykać się przy niedzielnych obiadkach i mające piękne, grzeczne dzieci. • Wypowiedzi Rycerzy autorka zestawia z krótkimi wywiadami z osobami, które do Klanu mają negatywny, choć nie wrogi stosunek - z pastorami (w tym jednym czarnoskórym) oraz burmistrzem, który stara się w boleśnie wręcz "białym" mieście wprowadzać integrację międzyrasową. Dodatkowo sporo uwagi poświęca ona historii, zarówno tej klanu, jak i narodzin nierówności oraz rasizmu w USA i ich eskalacji w poszczególnych okresach. Można na przykład sporo dowiedzieć się o linczach na czarnych mieszkańcach miast podejrzewanych o rozmaite zbrodnie. Czasem krew może się zmrozić w żyłach, gdy czyta się o takich rzeczach. • Autorka nie jest jednak jednostronna. Zauważa bowiem również, że dzisiejsze Stany starają się zadośćuczynić w pewnym sensie swoim czarnoskórym mieszkańcom i robią to w taki sposób, że jeszcze bardziej pogłębiają kontakt i rozpalają go wciąż od nowa. Bo powiedzcie sami, słyszeliście o przypadku, gdy w USA biały policjant zastrzelił czarnego nastolatka? Na pewno! Grzmiały o tym media. A kojarzycie jakiś przypadek, gdy to czarny policjant zabił białego nastolatka? No właśnie. Poza tym, autorka przytacza super słynny proces O.J. Simpsona jako przykład, gdy prawda musiała ustąpić dyskusjom i animozjom na tle rasowym. • Podsumowując, książkę naprawdę warto przeczytać. Pogłębia wiedzę na tematy, o których w Polsce mamy bardzo małe pojęcie. Wyjaśnia, czemu wciąż w USA jest tak bardzo napięta sytuacja między czarnymi, a białymi i jak podsycana jest przez sam system, który w teorii, powinien łagodzić wszelkie spory. Na zachętę dodam jeszcze, że książka zawiera kilka naprawdę interesujących zdjęć.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo