Recenzje dla:
Sukienka z mgieł/ Joanna Maria Chmielewska
-
Joanna Maria Chmielewka wciąż mnie zaskakuje nie tylko językiem, ale też pomysłowością. „Sukienka z mgieł” to moje drugie spotkanie z tą autorką i mimo że są w niej opisane losy bohaterów Poduszki w różowe słonie, której jeszcze nie czytałam, jestem zachwycona fabułą książki i zasmucona, że kończy się tak szybko. Jednak dzięki Sukience z mgieł jestem przekonana, że sięgnę po inne książki Chmielewskiej. • „Są miejsca, gdzie dobre myśli łatwiej odnajdują człowieka”. • Weronika nie miała łatwego dzieciństwa. Nie dlatego, że pochodziła z patologicznej rodziny, przeciwnie – rodzice byli poważanymi lekarzami, jednak interesowali się tylko pracą, rozmawiali o sytuacji swoich pacjentów, rozprawiali o ich dolegliwościach. Córką natomiast nie przejmowali się na tyle, na ile jej było to potrzebne. Czy to dlatego, że nie była planowanym dzieckiem, a może dlatego, że była po prostu inna, widziała więcej i czuła więcej, niż jej rodzice potrafili udowodnić naukowo? W związku z tym „Weronikę wychowały koty”, wyrosła na niesamowicie wrażliwą i ciekawą świata kobietę. Wyobrażacie sobie zapewne, jaka była reakcja jej rodziców, którzy mieli wobec córki duże wymagania, gdy oznajmiła im, że chce... prowadzić kawiarnię. Piwnica pod Liliowym Kapeluszem stała się marzeniem Weroniki, a po latach starań – rzeczywistością. • W Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem schodzą się drogi ludzi sobie przeznaczonych, w tym klimatycznym i ciepłym miejscu wszystkie życia zaczynają się zmieniać, problemy nie do pokonania rozwiązywać, a strach przestaje być hamulcem. Kryśka z żony pijaka przeistacza się w Anastazję – silną i dumną kobietę. Andrzejek okazuje się mądrym i uzdolnionym chłopcem, dwie przyjaciółki odnajdują się po latach... Gdyby nie Piwnica pod Liliowym Kapeluszem, życie Weroniki i wielu innych osób wyglądałoby zupełnie inaczej. • „Impulsy... Czasami z pozoru niewiele znaczące zdarzenia (...) – pojedyncze zdarzenia lub ich ciągi wpasowują się w czyjąś życiową układankę. Stają się inspiracją. Początkiem łańcuszka lub też jego kolejnym ogniwem. Niteczką splatającą ze sobą ludzkie losy. Albo liną ratunkową”. • „Sukienka z mgieł” przedstawia historie z życia wzięte, a jak wiadomo – ono pisze najlepsze scenariusze. Pokazuje przede wszystkim codzienność kobiet, które postanowiły coś zmienić i wziąć życie we własne ręce, a ono do tej pory było okrutne i złośliwe. Jak już wspomniałam, historia ludzi, których łączy głównie Piwnica pod Liliowym Kapeluszem, kończy się zdecydowanie za szybko. Książka ma zaledwie dwieście kilka stron, a jednak możemy z niej wynieść bardzo wiele potrzebnych w dzisiejszym zabieganym świecie przemyśleń. Nie można skazywać się na cierpienie tylko po to, by nie narobić sobie wstydu w oczach "innych", nie można ukrywać swojego problemu i myśleć, że "nikt nie ma jak ja", nie można w końcu zaniedbywać relacji z najbliższymi, bo najczęściej okazuje się, że to właśnie one mają największy wpływ na całe życie. • Joanna Maria Chmielewska przedstawia nam opowieść na poziomie, bohaterów jak najbardziej realnych, zwykłych-niezwykłych. Dzięki uniwersalności osobowości nietrudno jest się do nich przywiązać, spojrzeć na sytuacje ich oczami. Podczas czytania „Sukienki z mgieł” nie zmieniamy świata, nie walczymy ze smokami, ale zmagamy się z codziennością. Autorka zrobiła to jednak tak, by nie męczyć lekturą, ale relaksować i w pewien sposób uczyć. Uczyć empatii, zrozumienia i radzenia sobie z problemami, docenienia własnych możliwości. Chyba się powtarzam, ale tak samo jak po przeczytaniu „Pod Wędrownym Aniołem” uważam, że Joanna Maria Chmielewska maluje słowem... maluje naprawdę piękne i intrygujące obrazy, które chce się oglądać.