Recenzje dla:
Kevin sam w domu/ Chris Columbus
-
Nie wiem, jak książeczka spodoba się dzieciom, czy też tym, którzy - Bóg raczy wiedzieć jak! - nie mieli nigdy okazji obejrzeć filmu. • Na pewno jednak, jeżeli tak jak ja jesteście z początku lat 90. i przez wiele lat, kiedy jeszcze nikt nie myślał o tym, żeby zaraz po wigilii lecieć do swojego smartphona, nie raz, nie dwa i nie trzynaście obejrzeliście już film i prawdopodobnie macie do niego mniejszy lub większy sentyment. • Jako dziecko, uwielbiałam ten film. Bawił mnie i zawsze na niego czekałam. Nawet kilka moich pięknych wspomnień jest z nim związanych, ot co! Potem jednak stałam się dorosła (czyt. miałam jakieś trzynaście lat) i dziwiłam się mojej mamie, która każdorazowo po wigilii zasiadałam przed telewizorem i oglądała film dojadając coś po kolacji. Ja wtedy byłam zajęta bardziej "dojrzałymi" sprawami (jak gra w Simsy na przykład). • Minęło trochę lat. I nagle - sama nie wiem jak i kiedy - oglądanie filmu stało się dla mnie małą tradycją. Dziś co prawda telewizja Polsat trochę zmienia tradycję i zamiast Kevina w domu będziemy mieli Kevina w Nowym Jorku, ale nadal pewnie będziemy zaśmiewać się do żartów, które już wszyscy znamy aż za dobrze ;) • Wesołych Świąt!