• Biografie sportowców pojawiają się w ostatnich latach niczym grzyby po deszczu. Bardzo sceptycznie podchodzę do kolejnych pozycji na półkach księgarni, których bohaterami są czynni zawodnicy. Co gorsza, 3/4 autobiografii reklamowane jest jako „szczera do bólu”, „bezkompromisowa”, „mająca wstrząsnąć światem piłki nożnej/siatkówki/kolarstwa itp.” Przychylniejszym okiem patrzę za to na wspomnienia sportowych emerytów, nie bojących się ewentualnych konsekwencji w szatni lub gabinecie prezesa. Okazuje się jednak, że nie trzeba „krzyczeć” z okładki o sensacjach, by otrzymać nagrodę za najlepszą sportową biografię ubiegłego roku. A tego dokonali Dariusz Faron, Wojciech Demusiak i przede wszystkim Grzegorz Tkaczyk – wieloletni kapitan reprezentacji Polski w piłce ręcznej. • Gdybym miał opisać tę książkę jednym słowem, napisałbym „przyjemna”. Choć reprezentacja szczypiornistów od początku sprawiała wrażenie fajnych gości, opowieści Tkaczyka „z pierwszej ręki” potęgują tę sympatię. Bohater opisuje swoją karierę bez patosu, tak często spotykanego w biografiach, za to z dużą dozą autoironii (szczególnie gdy wspomina swój wygląd z początku kariery). Najważniejsze wydarzenia z najnowszej historii piłki ręcznej, czyli występy na mistrzostwach świata, Igrzyskach Olimpijskich, klubowy sukces Vive Kielce w Lidze Mistrzów po bodaj najbardziej dramatycznym finale w historii rozgrywek – wszystko opisane „od środka”. • Sukcesy reprezentacji zapoczątkowane srebrem z 2007 roku wydają się tym bardziej niewiarygodne po lekturze „Niedokończonej Gry”. „Młody” ujawnia, jak fatalnie traktowana była kadra szczypiornistów przez ówczesny Związek Piłki Ręcznej w Polsce. I chociaż trudno uwierzyć, że takie realia mogły mieć miejsce w XXI wieku, zamiast złości, ze słów Tkaczyka przebija się raczej radość z tego, jak sytuacja się poprawiła. • W książce znajdziemy również tematy poważne. Tkaczyk postanowił podzielić się z czytelnikami osobistym dramatem – zagrożoną ciążą żony i walką o życie dzieci. Wzruszające wspomnienia „Młodego” rzucają nowe światło na wydarzenia sportowe, które miały miejsce w tamtym czasie i pokazują, jak wiele musiał przejść kapitan kadry. • Reprezentację nazywano „Orłami Wenty” oraz „Gladiatorami”. Po przeczytaniu „Niedokończonej Gry” z całą pewnością można stwierdzić, że Grzegorz Tkaczyk jest gladiatorem – walczy do końca. Jak sam zresztą stwierdził i zasugerował w tytule – mimo zakończenia sportowej kariery, jego gra trwa nadal. • - Chełm ChBP

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo