• Rzadko zdarzają się książki, które skłaniają mnie do prawdziwego śmiechu a ta pozycja bez dwóch zdań do nich należy.
  • Do przeczytania tej książki zachęciły mnie recenzje na jednym z portali czytelniczych. Książka wypożyczona! Potem tekst na okładce porównujący ją do Grocholi mnie trochę przeraził. Nie wróżyło to nic dobrego. Takie gadanie o wszystkim i o niczym - i taki był właśnie początek "Blondynki moralnego niepokoju". • Lubię, gdy książka ma jakiś wątek, a tu tego na samym początku brakowało. Edwina, główna bohaterka, ma dwie przyjaciółki. Czytasz jak wyglądają ich relację i zastanawiasz się co to za przyjaźń? Dziewczyna ma prawie 30 lat i nie może dłużej utrzymać pracy. Co z nią jest nie tak? Tłumaczone to jest skomplikowaną relacją z jej specyficznymi rodzicami. Potem, żeby tego wszystkiego było mało, na Gadu-Gadu pisze do niej jakiś chłopak, który twierdzi, że nie żyje... • Nagle, po przeczytaniu 1/3 książki i walce, czy jednak tej książki nie odstawić, zaczyna robić się ciekawie. Jednak bez przesady! Nie jest to jakaś porywająca historia. Co prawda chcesz rozwiązać tajemnicę, ale bez większych emocji. Do tego zakończenie, zaskakujące, ale przy tym strasznie sztuczne i słodkie. Książkę oceniam jako przeciętną. Nie była najgorsza, ale też nie zachwyciła.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo