Recenzje dla:
Córki marionetek/ Maria Ernestam
-
Zawiedziona…, bo okłamana już od pierwszej jej strony? Prawdą jest, że świetnie zaprojektowana i jakże wymowna okładka tej powieści oraz rekomendacje na niej zamieszczone intrygują nieco czytelnika i niewątpliwie zachęcają do jej przeczytania. Nawet łza spływająca po policzku marionetki sugerowałaby, że będą nami szargać niewiadomo jak wielkie emocje. Nic bardziej mylnego… Owszem zbrodnia jest, ale jedynie krótko wspomniana… Głównymi bohaterkami tej powieści są trzy siostry, które mimo przeżytej traumy prowadzą w małym szwedzkim miasteczku spokojne życie, w którym z ogromnym oddaniem realizują własne pasje. Trochę szumu w okolicy wywołuje pojawienie się w niej Amerykanina Amnona Goldsteina, który rzekomo chce napisać książkę związaną z przeszłością tego małego miasteczka. W tym jednak bajkowym krajobrazie dochodzi od czasu do czasu do pewnych incydentów, jednak sytuacje te rozwiązują się wkrótce same. Według mnie powieść Ernestam nie ma nawet najmniejszego związku z thrillerem. Psychologii w niej też raczej niewiele, a już z całą pewności nie trzyma ona w napięciu i to nawet najmniejszym. Nie będę doszukiwała się w niej jakiejś głębi, bo miał być to thriller, a wyszła z tego zwykła powieść obyczajowa, nic więcej… Jak z posłowia można wywnioskować autorka wykorzystując historię własnego dziadka miała ambicje na stworzenie książki o nieco historycznym charakterze, przedstawiającym sytuację Żydów znajdujących się na „emigracji”, ale okazuje się, że przerósł ją ten temat. O Żydzie owszem opowiedziała, ale bądźmy szczerzy, coś mało wymowna i ujmująca ta jej opowieść. Myślę, że książkę tę można sobie ot tak przeczytać, ale nie miejcie wobec niej niewiadomo jak wielkich wymagań… W wielu kwestiach wprowadza w błąd czytelnika.
-
Tytuł: Córki Marionetek • Autor: Maria Ernestam • Wydawnictwo: Czwarta Strona • Liczba stron: 432 • Data wydania: 28 stycznia 2015 • Maria Ernestam – to jedna z najlepszych współczesnych szwedzkich autorek. Studiowała matematykę, literaturę angielską i dziennikarstwo oraz nauki polityczne. Jej debiutem literackim jest powieść Caipirinha with Death wydana w Szwecji w 2005 roku. • Jeżeli jest w tym świecie coś, od czego się nie cierpi, to nadmiar miłości. • Książka została napisana bardzo lekko. Ten trzymający w napięciu thriller psychologiczny nie da o sobie zapomnieć. Ciągle przechodzimy z jednej intrygi do drugiej. Autorka stworzyła literacki majstersztyk. Bajkowy krajobraz szwedzkiego miasteczka świetnie kontrastuje z mrocznym wnętrzem. • Dziewczynka znajduje na karuzeli zabitego kulą ojca. Policja nie może znaleźć sprawcy. Trzydzieści lat później Mariana nadal mieszka w tym samym miejscu. Prowadzi sklep z zabytkowymi lalkami, który cieszy się uznaniem. Nagle pojawia się Amnon Goldstein. Ten tajemniczy Amerykanin postanawia odrestaurować starą piekarnię, której niektórzy się boją. Przy okazji wyjaśnia pewien sekret z przeszłości. • Bo gdy ogień już zapłonie, nie można go zgasić. • Mariana jest główną bohaterką. Ma trzy siostry oraz matkę w podeszłym wieku. Jest lubiana i szanowana przez znajomych mieszkańców wioski. Stara się ona pomagać wszystkim, zapominając często o swoich potrzebach. Ma męża oraz córkę, którzy wyjechali do Stanów. W Monachium poznaje ona Ivo. Zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Jedna osoba zmienia wszystko. Zaczynają dziać się dziwne rzeczy, np. ktoś podrzuca jej krowie oczy. Wszystko to układa się w historię, która mrozi krew w żyłach swoją prawdziwością (utwór inspirowano prawdziwymi wydarzeniami). • W śmierci rodziców dziwne jest nie to, że odchodzą. Tylko to, że życie toczy się dalej. • Powieść polecam wszystkim. Na pewno spodoba się maniakom literatury skandynawskiej, gdyż można w niej odnaleźć aspekty charakteryzujące tę literaturę, m.in. dużo tajemniczych wydarzeń, które wyjaśniają się pod koniec. Na pewno po przeczytaniu będzie brakować Wam bohaterów, a tegoroczne wakacje być może spędzicie w Szwecji, ponieważ tamta kultura magnetyzuje.