Recenzje dla:
Za oceanem/ Robin Pilcher
-
Gorąco polecam wszystkim miłośnikom ciepłej powieści obyczajowej! Posługując się barwnym, obrazowym językiem autor raz rozśmiesza, a raz wzrusza Czytelnika do łez, nie pozwalając mu na pozostanie obojętnym wobec losów bohaterów. Naprawdę warto sięgnąć po tą powieść i poczuć klimat, w który Pilcher zanurza nas już od pierwszej strony...
-
Główny bohater, David Corstorphine, wdowiec z trójką dzieci, mimo iż przeżywa załamanie po stracie ukochanej żony i do niczego się nie nadaje (no chyba że do kopania w ogródku), to czym się nie zajmie – wszystko mu wychodzi. Jest synem lorda, producentem whisky, mistrzem gry w tenisa, świetnym gitarzystą i na dokładkę doskonale dogaduje się z dziećmi, nie tylko własnymi. • Wysłany przez współpracownika intryganta w interesach do Nowego Jorku, sięga tam całkowitego dna, po czym na jakiś czas znika z życia zawodowego. Zaszywa się w uroczym miasteczku na Long Island i tam zatrudnia u pewnej zamożnej rodziny w charakterze ogrodnika. W zupełnie obcym środowisku czas pomaga uleczyć rany, a David zyskuje wielu szczerych przyjaciół. • Na drugim planie, w Szkocji, toczy się intryga gospodarcza. Drapieżny holding chce przejąć fabrykę Corstorphine’ów, a podkupiony kierownik nie przebiera w środkach. Dramatyczna sytuacja wywołuje kolejną tragedię w rodzinie, ale tym razem David jest już mocniejszy po amerykańskiej kuracji. Wraca do domu i od ręki ratuje firmę. • Robin Pilcher, syn popularnej pisarki – Rosamunde Pilcher, stworzył interesującą powieść, pozytywną i radosną w swej wymowie. Bohaterowie są do polubienia, mimo iż ten główny nieco przypomina Supermana (po przejściach) – tak zresztą żartobliwie nazywają go amerykańscy przyjaciele. • Przyjemna książka na jesienno-zimowe wieczory (króluje w niej piękne amerykańskie lato w opozycji do deszczowej i zimnej Szkocji), z happy endem.