• Przede wszystkim: lektura może urazić czytelnika z ADHD poprzez ogólny wydźwięk z niej bijący - że nawet, jeśli osoby z ADHD są niezwykle wartościowe, to trzeba się nimi opiekować jak uboższą rozumem osobą. Poprawa komunikacji w związku będzie w dużej mierze polegała na jednostronnej pracy nad sobą i zmianie podejścia przez partnera neurotypowego, który musi "zrozumieć", jak mówić do osoby z ADHD (udzielone wskazówki trącą infantylnością, co przecież autor odradza). Czytelnik neurotypowy może więc utwierdzić się w przekonaniu, że dorosłej osobie z ADHD - swojemu partnerowi! - trzeba "pomóc". • Nie sposób przy tym nie odnieść wrażenia, że niemal wszystkie porady są skierowane do partnera bez ADHD, co przeczy sygnalizowanej przez autora konieczności odpuszczenia sobie "nadaktywności", czy "nadwydajności"" w związku (czyli staraniu się za dwoje). Nadmienię, że większość porad to propozycje ćwiczeń w formie zabaw na poziomie nastolatków. Przy jednej, dwóch takich propozycjach, można się z pobłażaniem uśmiechać, ale nie wówczas, gdy ćwiczenia te mają być remedium na problemy w związku neur­oróż­noro­dnym­. Partnera bez ADHD te zabawy nie wciągną (chyba że weźmie sobie do serca "pomaganie"), osobę z ADHD może nawet zirytują. • Zasadniczym założeniem publikacji jest 5 filarów związku. Trąci mi to wymyślaniem na siłę (5 czegokolwiek, byle się zamknąć w ładnej liczbie), a po lekturze nie został mi w głowie ani jeden, choć to pojęcie używane było do znudzenia. • Jako zalety książki uznać można dobrą edycję tekstu, grafikę z okładki (świetna!) i dobre źródło mikrowiedzy przewijającej się w różnych porównaniach i przykładach o funkcjonowaniu osoby z ADHD na codzień.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo