• Najpierw napisze o swoim pierwszym skojarzeniupo przeczytaniu tytułu: myślałam, że tym razem autor napisze o galicyjskim Stanisławowie. Zdradzę, że o Galicji rzeczywiście pisze, ale nie o Stanisławowie. Dla Pollacka historie odtwarzają się na styku obserwatora i zdjęcia. Bardzo lubię takie "śledztwa. Każda książka Martina Pollacka jest poruszająca, mimo, że mówi praktycznie o tym samym: o zacieraniu śladów zbrodni, wybielaniu przeszłości i szoku potomków związanego z poznawaniem tajemnic. Niezwykle ważne są książki tego autora, człowieka, który nie obawia się opowiadać o dwoistości natury, dwoistości ocen historii, dwoistości narracji. I sporo jest w tej książce retrospekcji dotykających współczesności. Warto przeczytać.
  • Martin Pollack, autor Śmierci w bunkrze i Ojcóbójcy, od dawna eksploruje własną biografię, podobnie jest i w tym zbiorze. To co uderza to bardzo wyraźne ukazanie narratorskiego ja, i jest to, co ciekawe, wielkim plusem jego twórczości. To literatura najwyższej próby podejmująca temat pamięci, winy, odpowiedzialności, historii a raczej czegość co można nazwać sprawiedliwością a raczej niesprawiedliwością historyczną. Nazistowski zbrodniarz żyje w komforcie, a ofiara pragnąca go ukarać, biednieje z dnia na dzień. • Polecam ceniącym historię, zainteresowanym drugą wojną światową i fanom autora.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo